Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.
Kubica najszybszy w swojej ekipie
Dzień z serią WEC na torze Spa-Francorchamps rozpoczął się o godzinie 11:00. To właśnie wtedy hypercary oraz auta GT3 zaczęły opuszczać aleję serwisową w drodze na trzecią sesję treningową. Najlepszym czasem w jej trakcie popisał się Kevin Estre z fabrycznego Porsche z numerem 6. Drugą pozycję zajęło Ferrari 499P z numerem 51 za sprawą Jamesa Calado. To nieco zaskakujące, bo w czwartek zdecydowanie lepsze tempo prezentowała #50. Tym razem Antonio Fuoco – bo to znów on był najszybszym z tej trójki – uplasował się na miejscu 4. Obie ekipy fabryczne Ferrari przedzielił Mikkel Jensen w Peugeocie.
18. miejsce w trzecim treningu zajęli Robert Kubica, Robert Shwartzman i Yifei Ye. Chociaż w zasadzie… w tym przypadku nie można akurat mówić o załodze. Zespół AF Corse wspierany przez ORLEN miał o poranku pewne problemy. W ich Ferrari 499P wykryto problemy z hamulcami, które należało natychmiast rozwiązać. Mechanicy rzucili się do pracy i udało się naprawić prototyp na 15 minut przed końcem sesji. Z racji tego, że Robert Kubica był najszybszym zawodnikiem w swojej ekipie w poprzednich sesjach, to on wyjechał na tor. Już wówczas mogliśmy się domyślać, że skoro to Kubica wsiada na końcówkę sesji treningowej, to właśnie on wystąpi później w kwalifikacjach.
Znów w hyperpole
Kwalifikacje przebiegały bardzo dobrze dla Polaka. Robert był w stanie wykręcić kapitalny 4. czas. Kubica uległ wówczas tylko Antonio Fuoco z innego Ferrari, Brendonowi Hartleyowi z Toyoty i Mattowi Campbellowi z Porsche. Zawodnik ORLEN Team był zatem zdecydowanie najlepszy spośród wszystkich ekip bez oficjalnego wsparcia fabrycznego. Taki wynik dawałby Kubicy, Shwartzmanowi i Ye drugi rząd na starcie do wyścigu. Jednak w WEC o losach pole position decyduje oczywiście sesja hyperpole dla 10 najlepszych zawodników.
I gdyby w hyperpole Kubica powtórzył swój czas z kwalifikacji, dałoby to 2. miejsce. Niestety, tym razem Polak nie był w stanie poskładać tak dobrego okrążenia i ostatecznie zakończył hyperpole na 9. pozycji. Tak czy inaczej należy docenić to, co Kubica zaprezentował dzisiaj na Spa. Pomimo problemów z samochodem w treningu zawodnik ORLEN Team wziął ciężar odpowiedzialności na swoje barki i wprowadził auto do hyperpole. To nie udało się chociażby jednej z fabrycznych załóg Ferrari, więc tak czy inaczej mówimy o sporym sukcesie.
Ferrari z pole position
Nie mogło być inaczej. To jest weekend Antonio Fuoco. Kierowca Ferrari 499P z numerem 50 wygrał kwalifikacje i to właśnie AF Corse ustawi się jutro na pole position. Drugą pozycję zajął Matt Campbell w Porsche. Jeśli chodzi o drugi rząd na starcie do wyścigu, to tam zobaczymy Cadillac Racing #2 oraz Proton Competition #99. Tutaj za najlepsze czasy w kwalifikacjach i hyperpole odpowiedzialni byli kolejno Alex Lynn oraz Julien Andlauer. Zespół AF Corse wspierany przez ORLEN ustawi się do wyścigu w piątej linii obok fabrycznej ekipy BMW.
Oczywiście musimy podkreślić fakt, że Robert Kubica, Robert Shwartzman i Yifei Ye prezentują w ten weekend świetne tempo. Kwalifikacje nie mają aż tak dużego znaczenia, kiedy mówimy o wyścigu, który potrwa 6 godzin. A dokładnie tyle czeka jutro na zawodników na torze Spa-Francorchamps. Kto wie – jeśli tylko taktyka będzie odpowiednia i nie pojawią się jakieś nieoczekiwane problemy, może Kubica z kompanami znów powalczy o miejsca w czołówce? Start wyścigu 6 godzin Spa-Francorchamps zaplanowano na sobotę, na godzinę 13:00.
Zdjęcie wyróżniające: Scuderia Ferrari Media Centre