Za nami testy F1. Wielu kibiców – zwłaszcza tych nowych, którzy dopiero co zaczęli się interesować Formułą 1 po obejrzeniu serialu Netflixa, już wie wszystko. Po testach mają wyciągnięte wnioski kto jest najszybszy, a kto odstaje. To oczywiście totalna bzdura – tak samo jak totalną bzdurą jest czerpanie wiedzy na temat F1 z dramatyzowanego serialu „Drive to Survive”. Mercedes nie będzie wygrywał? Hamilton nie powalczy o mistrzostwo? OK – wsadźmy to od razu między bajki.
Max Verstappen wykręcił najlepszy czas podczas testów F1 w Bahrajnie. Co to oznacza? Nic. Dosłownie nic. Nic, bo drugie miejsce w całych tych testach zajął Mick Schumacher z zespołu Haasa. Właśnie tak wiarygodne są te testy. Jeśli Haas zajmuje w nich drugie miejsce, to znaczy, że powinniśmy od razu wyrzucić te wyniki do kosza i nawet przez moment ich nie analizować. Są kompletnie niemiarodajne. Nikt nie pojechał nawet na 90% swoich możliwości. A czołówce pewnie daleko było i do 80%.
Kto będzie wygrywał, a kto nie?
Wszystko, co mówią teraz zawodnicy, to zasłona dymna. Tak jak słowa Lewisa Hamiltona, który twierdzi, że Mercedes nie będzie walczył w tym sezonie o zwycięstwa. To tak samo wiarygodne jak słowa Brytyjczyka w serialu Netfliksa o tym, że w przeszłości nie doprowadzał do wypadków na torze. Szanujmy się. W tych testach chodzi wyłącznie o jedno – o to, aby nie pokazać rywalom swojego prawdziwego potencjału.
Wyjaśnijmy sobie jedno – Mercedes będzie wygrywał wyścigi i walczył o mistrzostwo. I czegokolwiek Hamilton by nie powiedział w nadchodzących pięciu dniach – nie ma to żadnego znaczenia. Oczywiście te testy mogły nam udzielić kilku odpowiedzi na pierwsze pytania. Nie na temat tempa – naturalnie. Ale chociażby na temat chorób wieku dziecięcego poszczególnych bolidów. I takie problemy może mieć chociażby McLaren, czy Alpine. Natomiast to również nie musi mieć przełożenia na weekend wyścigowy.
Pierwsze wnioski będziemy mogli wyciągać w sobotę po sesji kwalifikacyjnej, czyli w okolicach godziny 17:00. Q3 to będzie pierwsze sesja, w której czołówka pojedzie na 100% swoich możliwości na tych samych oponach i zdradzi nam prawdziwe osiągi swoich bolidów. Kolejnych wniosków dostarczy nam wyścig, który pokaże jak jest z awaryjnością i tempem wyścigowym. Do tego czasu jakiekolwiek głębsze analizy nie mają żadnego sensu.