Paliwo
Po ile benzyna i diesel w kolejnych dniach?
To, co dzieje się ostatnio w polskich rafineriach, z całą pewnością nie spodoba się kierowcom. Wzrosty cen obserwowaliśmy już od dłuższego czasu. Natomiast na przestrzeni kilku ostatnich dni te podwyżki są jeszcze bardziej wyraźne. Krzywe bardzo mocno wystrzeliły w górę. To niestety oznacza, że kolejne dni mogą nas przywitać sporymi podwyżkami cen. To nie są informacje, które chcielibyśmy wam przekazywać. Z całą pewności ci, którzy planują wkrótce dalszy wyjazd, nie będą zadowoleni.
Był kilka tygodni temu taki moment, w którym ceny paliw naprawdę mogły zaczynać się podobać. Szczególnie kierowcom, którzy do baków swoich samochodów leją diesla. Na stacjach coraz częściej kręciliśmy się w rejonach 6 zł za litr. Ba – w niektórych przypadkach było to nawet mniej, niż 6 zł za litr. Kierowcy łudzili się, że to może być powrót do normalności. Że wkrótce ceny na stałe spadną poniżej bariery 6 zł za litr i na moment odetchniemy. Niestety, nic takiego się nie wydarzyło…
Ceny zamiast spadać, to zaczęły rosnąć. Nastąpiło odbicie i teraz krzywa niebezpiecznie wędruje jeszcze wyżej. Dość powiedzieć, że w minioną środę diesel nie był już nawet blisko 6 zł, bowiem kosztował średnio 6,29 zł. I to na pewno nie było ostatnie słowo. Jeśli prognozy się sprawdzą – a wszystko na to wskazuje – to znów będzie drożej. Po raz kolejny będziemy mogli zapomnieć o cenach na poziomie 6 zł. Tę barierę 6 zł jeszcze kilkanaście miesięcy temu traktowalibyśmy jako coś niechcianego. Jako rekordowo drogie paliwo. Teraz mam takie wrażenie, że 6 zł wzięlibyśmy za powiew optymizmu.
Jakie będą ceny paliw?
Spróbujmy rozwiązać pewną matematyczną zagadkę. Ona może uzmysłowić nam, ile w kolejnych dniach może kosztować paliwo. Benzyna w dniu 5 lipca kosztowała w polskich rafineriach 5080 zł za metr sześcienny. Aktualnie kosztuje już 5342 zł. To wzrost ceny na poziomie 262 zł na metrze sześciennym. A to może oznaczać różnicę nawet… 26 groszy na 1 litrze paliwa! Jeśli więc 5 lipca benzyna kosztowała w Polsce średnio 6,49 zł… w kolejnych dniach może kosztować nawet 6,75 zł! To już są bardzo niebezpieczne rejony cenowe…
A co z dieslem? Tutaj różnica nie powinna być aż tak wysoka. 5 lipca w polskich rafineriach metr sześcienny oleju napędowego kosztował średnio 4936 zł. Dzisiaj kosztuje… 5129 zł. To różnica na poziomie 193 zł. Owszem – mniejsza, niż w przypadku benzyny, ale nie jest to dobra informacja. To bowiem może wpłynąć na różnicę w cenie litra benzyny wynoszącą nawet 19 groszy. Jeśli zatem 5 lipca diesel kosztował w Polsce średnio 6,23 zł, to w kolejnych dniach jego ceny mogą dochodzić do… 6,42 zł. Diesel w rafineriach już kosztuje więcej, niż przed tygodniem kosztowała benzyna…
Złe informacje dla kierowców
Jeśli planujecie jakiś dalszy wyjazd, to nie są to oczywiście dla was dobre informacje. Można zaoszczędzić kilka groszy tankując samochód do pełna od razu i nie czekając na to, co przyniosą kolejne dni. Z drugiej strony to, o czym tutaj piszę, to wyłącznie matematyka i zwykłe proporcje. To niekoniecznie musi oznaczać, że wszystkie te prognozy się sprawdzą. Natomiast fakty są takie, że paliwo w rafineriach zdecydowanie drożeje. Więc stacje będą kupowały go tylko drożej i drożej…
Źródło danych: „e-petrol.pl”
Unia Europejska
Nowości
