Dlaczego klimatyzacja sprawia, że jesteś chory?
Samochód, w którym nie działa klimatyzacja, to latem prawdziwa, nagrzana, niebezpieczna puszka. Jedyny sposób, w jaki możemy sobie wtedy ulżyć, to otwarcie okna. Sposób ten ma swoje minusy. Przede wszystkim, do samochodu tak czy inaczej wpada ciepłe powietrze. Mamy przewiew, jakiś ruch powietrza i to na pewno pomaga. To daje poczucie komfortu, ale do pewnego momentu. Bo to przecież wciąż ciepłe powietrze. Jeśli temperatura na zewnątrz wynosi 30 stopni Celsjusza, to dokładnie taka sama jest w samochodzie.
Wielu kierowców zresztą nie wie, jak poprawnie korzystać z klimatyzacji. Chociażby ci, którzy wchodzą do nagrzanego samochodu i włączają klimatyzację na maksymalną wartość. To naturalnie jest błąd. Zanim w ogóle uruchomimy klimatyzację, warto otworzyć okna i przejechać kawałek. Dzięki temu temperatura spadnie o wiele szybciej. W nagrzanym samochodzie temperatura może przekraczać 60 stopni Celsjusza. Otwarcie szyb w aucie sprawi, że temperatura natychmiast się wyrówna z tą z otoczenia. Czyli błyskawicznie spadnie chociażby do tych 30 stopni – o połowę.
Wtedy, wciąż przy otwartym oknie, możemy włączyć klimatyzację i pozwolić jej zacząć pracować w taki sposób, jak należy. Kiedy czujemy, że do kabiny dostaje się już wyłącznie zimne powietrze, takie, jakiego chcemy, można zamknąć okna i dać pracować systemowi. To sprawdzony i zdecydowanie najlepszy sposób na to, jak najszybciej i najbardziej skutecznie schłodzić wnętrze auta. Natomiast problem często jest taki, że razem z klimatyzacją pojawia się choroba. Środek lata, a my chorujemy. Kiedy ktoś zapyta co się stało, wprost odpowiadamy – klimatyzacja. Dlaczego tak się dzieje?
Jak uniknąć przeziębienia?
Przede wszystkim nie powinniśmy ustawiać klimatyzacji na zbyt niskich wartościach. Wtedy narażamy się na to, że w aucie będzie po prostu za zimno. I z tego zimnego wnętrza wychodzimy prosto na upał. Takie różnice temperatur są bardzo niebezpieczne. Nawiewu też bynajmniej nie powinniśmy ustawiać na ciało. Lepiej będzie ustawić go w taki sposób, aby powietrze nie padało bezpośrednio na nas, a po prostu wypełniało wnętrze. Warto o tym pamiętać, aby później nie mieć problemów ze zdrowiem.
Takiego szoku termicznego można uniknąć wyrównując temperaturę z otoczeniem kilka minut przed końcem podróży. Można wtedy wyłączyć klimatyzację, albo powoli otwierać okno. Unikajmy dużych różnicy temperatur. Unikajmy kierowania nawiewu prosto na nasze ciało. Wreszcie, unikajmy zbyt niskich temperatur. Odpowiednią wartością powinna być klimatyzacja ustawiona na ok. 21 stopni. Chociaż i to koniec końców może się okazać zbyt niską wartością. Warto to dostosować do samego siebie.
Trzeba na to uważać
Klimatyzacja potrafi być „złośliwa”, jeśli nie potrafimy z niej poprawnie korzystać. Wiele osób się nad tym nie zastanawia. Wchodzą do auta, ustawiają najniższą możliwą temperaturę i nawiewy prosto na twarz, albo na inne części ciała. W takim przypadku nie powinni mieć do nikogo pretensji, jeśli zachorują. Róbmy to mądrze, róbmy to z głową. To naprawdę nie jest aż takie skomplikowane – wystarczy pomyśleć.