Pewien kierowca BMW miał w zwyczaju parkowanie na miejscach dla niepełnosprawnych. Krakowskiej straży miejskiej zgłosili to obywatele, twierdząc, że samochód stoi tam bezprawnie. Kiedy straż pojawiła się na miejscu, uznała, że karta parkingowa nie wygląda na prawdziwą.
Kiedy kierowca pojawił się na miejscu, szybko przyznał się, ze udawał niepełnosprawnego i w rzeczywistości korzystał z kopii karty swojego kolegi. Sprawa została przekazana policji. Teraz to ona zajmie się sprawą jegomościa.
Kierowcę BMW chcielibyśmy zapytać o jedno. Czy naprawdę chciałby być na miejscu osób, które rzeczywiście potrzebują tego miejsca?