Wątpliwości na ten temat nie mają eksperci. Według nich aktualne wzrosty na rynku ropy naftowej to dopiero początek. A wszystkie te wzrosty my odczujemy na portfelach. Diesel i benzyna za 15 zł? To wydaje się niczym scenariusz science-fiction. Ale czy rzeczywiście nim jest? Wcale nie byłbym tego taki pewny. Tym bardziej, że wizja, o której mówią eksperci, jest co najmniej przerażająca. Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać.
Ceny paliw w naszym kraju aktualnie wahają się w granicach 5,60-6,00 zł za litr. Prawdopodobnie jest to jeszcze pokłosie okresu, kiedy ropa dobijała do granicy 80 dolarów za baryłkę. O tym okresie możemy już jednak zapomnieć. W trakcie minionego tygodnia ceny wahały się między 83 a 86 dolarów. Aktualna cena to jakieś 85 dolarów. O tym, jak potężne mamy wzrosty, niech świadczy fakt, że miesiąc temu, 21 września, cena ropy wynosiła nieco ponad 74 dolary.
10 dolarów więcej na przestrzeni miesiąca? Ropa w Stanach Zjednoczonych nie była tak droga od 2014 roku. Trwa kryzys energetyczny, wydobycie ropy wciąż jest za małe itd. Wszystko to sprawia, że ceny czarnego złota cały czas rosną i będą rosły nadal. Eksperci nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Prognozy platformy tradingowej QuickStrike mówią, że ropa brent może dobić do poziomu 100 dolarów za baryłkę już w grudniu tego roku.
Co to wszystko oznacza?
Nie wiemy tego na pewno… natomiast poziom 100 dolarów za baryłkę na giełdzie będzie na pewno złą informacją dla kierowców. Czy wtedy paliwo może u nas kosztować ponad 7 zł? Oczywiście, że tak. Skoro przy poziomie 85 dolarów kosztuje 6 zł, to… cóż – powiedzmy, że prognozy na pewno nie są dla nas optymistyczne. Ale poziom 100 dolarów to może być dopiero początek. Przynajmniej tak twierdzą eksperci.
Fatalna perspektywa jest taka, że według QuickStrike do końca 2022 roku ropa brent ma kosztować… 200 dolarów za baryłkę. Szczerze mówiąc, nie chcę sobie nawet wyobrażać, co to dla nas oznacza. Prosta matematyka mówi, że jeśli teraz ropa kosztuje ponad 80 dolarów za baryłkę, a my zbliżamy się do poziomu 6 zł za litr paliwa, to przy cenie 200 dolarów za baryłkę… ceny przekroczą 15 zł za litr?
Ludzie zastanawiają się jakim cudem w przeszłości mieliśmy podobne ceny paliw, skoro ropa dobijała do swoich rekordowych 150 dolarów za baryłkę. Teraz ropa kosztuje 80 dolarów a my znów płacimy za paliwo 6 zł? Kwestia w tym, jak pogorszyła się pozycja złotego. Aktualnie płacimy za 1 dolara aż 4 złote – w przeszłości płaciliśmy 2 zł. Już widzicie skąd ta różnica? Przy aktualnej pozycji złotego za taką samą ilość ropy płacimy dwa razy więcej. Ten stan raczej się szybko nie poprawi… a wręcz przeciwnie.