Jota wygrywa szalony wyścig WEC na Spa. Robert Kubica i spółka dojechali do mety na 8. pozycji

Team Jota wygrał wyścig serii WEC na torze Spa-Francorchamps. To jednak dosyć zaskakujące rozstrzygnięcia. Pamiętajmy o tym, że Jota korzysta z Porsche 963, więc w trakcie wyścigu rywalizuje m.in. z… fabrycznymi załogami Porsche. W dodatku zdecydowano się tutaj na taki ruch, że w barwach zespołu startuje tylko dwóch zawodników. Zazwyczaj jest ich trzech. Jak przebiegał wyścig w Belgii?

robert kubica wec spa orlen team af corse ferrari
Podaj dalej

Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.

Szalone zmagania w WEC na Spa

Wyścig 6 godzin Spa-Francorchamps stanowił 3. rundę sezonu WEC. Wcześniej zawodnicy rywalizowali na torach w Katarze oraz Włoszech – w Imoli na słynnym torze Autodromo Enzo e Dino Ferrari. Teraz nadeszła pora na kolejny legendarny tor. Spa-Francorchamps zlokalizowany w Belgii, w Ardenach, to jeden z najbardziej klasycznych obiektów na świecie. Wymieniany zawsze w ścisłej czołówce zarówno przez kibiców, jak i samych zawodników. Cała nitka jest wspaniała, ale najwspanialszym fragmentem są zakręty Eau Rouge i Radillon, które wyprowadzają auta na długą prostą Kemmel.

robert kubica wec spa orlen team af corse ferrari
fot. Scuderia Ferrari Media Centre

I właśnie w tym miejscu wczoraj działo się bardzo dużo. Wyścig rozpoczął się o godzinie 13:00, więc teoretycznie miał zakończyć się w okolicach godziny 19:00. Tak się jednak nie wydarzyło. W piątej godzinie wyścigu w Eau Rouge i Radillon spotkało się kilku zawodników. Oni wszyscy wypadli na prostą Kemmel i każdy tam miał swój pomysł. Earl Bamber jadący Cadillakiem przymierzał się do Neela Janiego w Porsche. Nie wziął jednak po uwagę tego, że obok jest Sean Galael w BMW M4. Doszło do kontaktu.

Długa przerwa

Jeśli do wypadku dochodzi gdzieś w okolicach zakrętu Radillon, czy prostej Kemmel, to zazwyczaj mówimy o wypadku potężnym, przy ogromnej prędkości. Nie inaczej było tym razem. Oczywiście od razu należy zaznaczyć – żadnemu z zawodników nic się nie stało. Natomiast z ich samochodów zostały strzępy. Ze względu na to, że po uderzeniach uszkodzeniu uległa bariera i płot ochronny, konieczne było wywieszenie czerwonej flagi. Służby musiały natychmiast pojawić się na miejscu i wziąć się do pracy, aby naprawić te elementy. Bez tego kontynuowanie jazdy było oczywiście niemożliwe.

robert kubica wec spa orlen team af corse ferrari
fot. Scuderia Ferrari Media Centre

Ta czerwona flaga niesamowicie się dłużyła. Prace na torze trwały niecałe dwie godziny… Ostatecznie dyrektor wyścigu podjął decyzję, że wyścig zostanie wydłużony o okres czerwonej flagi. Tak więc rywalizację wznowiono już po godzinie 19:00. W czasie, kiedy teoretycznie powinna się zakończyć. I zawodnicy wciąż mieli prawie 2 godziny walki przed sobą. Przez pewien moment wydawało się, że to w końcu będzie weekend Ferrari AF Corse. Że oni mają takie tempo, że po prostu muszą to wygrać. Jechali nawet na pozycjach 1-2. Znów się jednak nie udało.

Kolejny triumf Porsche

Ostatecznie zwyciężyli Callum Ilott i Will Stevens w Porsche 963 zespołu Jota. To już drugi triumf tej konstrukcji w tym sezonie. Przypomnijmy, że w Katarze wygrała fabryczna załoga Porsche, czyli Kevin Estre, Andre Lotterer i Laurens Vanthoor. Wówczas Jota zajęła drugie miejsce. Tym razem role się odwróciły – na Spa-Francorchamps Jota wygrała, a fabryczna ekipa Porsche zajęła 2. miejsce. To swoją drogą imponujące. Estre, Lotterer i Vanthoor nie byli w tym roku na miejscu gorszym, niż 2. Ich przewaga w mistrzostwach świata WEC wynosi w tym momencie już 22 punkty. Oczywiście nad drugą Jotą.

robert kubica wec spa orlen team af corse ferrari
fot. Scuderia Ferrari Media Centre

Podobnie jak w Imoli, Robert Kubica, Robert Shwartzman i Yifei Ye ukończyli wyścig na 8. pozycji. Najbardziej zapracowanym zawodnikiem w Ferrari 499P zespołu AF Corse wspieranego przez ORLEN był Kubica. Polak pokonał 65 okrążeń przy 61 Ye i 41 Shwartzmana. Tempo było bardzo dobre, ale podobnie jak w przypadku fabrycznych ekip Ferrari… zabrakło szczęścia. Zarówno Ferrari #50, jak i #51 miały realne szanse na zwycięstwo. Przez pewien moment jechały na pozycjach 1-2. Antonio Fuoco był najszybszym kierowcą tego weekendu. Ale to nic nie dało. Ostatecznie #50 musiała zadowolić się 3. miejscem, a #51 była 4.

Wyniki wyścigu 6 godzin Spa-Francorchamps 🇧🇪 (TOP10)

Poz. Kierowcy Zespół Czas
1. Stevens / Ilott Team Jota 141 o.
2. Estre / Lotterer / Vanthoor Porsche Penske +12.363
3. Fuoco / Molina / Nielsen Ferrari AF Corse +1:14.020
4. Pier Guidi / Calado / Giovinazzi Ferrari AF Corse +1:17.710
5. Jani / Andlauer Proton Competition +1:26.326
6. Buemi / Hartley / Hirakawa Toyota Gazoo Racing +1:34.955
7. De Vries / Kobayashi / Conway Toyota Gazoo Racing +1:38.331
8. Kubica / Shwartzman / Ye AF Corse +1:49.162
9. Chatin / Gounon / Milesi Alpine +2:07.089
10. Jensen / Muller Peugeot Totalenergies +1 o.
robert kubica wec spa orlen team af corse ferrari
fot. Scuderia Ferrari Media Centre

Punktacja WEC po wyścigu 6 godzin Spa-Francorchamps 🇧🇪 (TOP10)

Poz. Kierowcy Zespół Punkty
1. Estre / Lotterer / Vanthoor Porsche Penske 74
2. Stevens / Ilott Team Jota 52
3. De Vries / Kobayashi / Conway Toyota Gazoo Racing 46
4. Campbell / Christensen / Makowiecki Porsche Penske Motorsport 40
5. Fuoco / Molina / Nielsen Ferrari AF Corse 40
6. Nato Team Jota 27
7. Kubica / Shwartzman / Ye AF Corse 26
8. Buemi / Hartley / Hirakawa Toyota Gazoo Racing 24
9. Pier Guidi / Calado / Giovinazzi Ferrari AF Corse 18
10. Andlauer / Jani Proton Competition 13
robert kubica wec spa orlen team af corse ferrari
fot. Scuderia Ferrari Media Centre

Zdjęcie wyróżniające: Scuderia Ferrari Media Centre

Przeczytaj również