Matulka i Dymurski wracają do Junior WRC
Jablanovec stanowi bazę 4. rundy sezonu WRC, Rajdu Chorwacji. Impreza przenosi się zatem poza stolicę kraju, Zagrzeb, chociaż odcinki specjalne zlokalizowane będą dokładnie na tym samym terenie, co w latach ubiegłych. Chorwacja stanowi jednocześnie drugą – po Rajdzie Szwecji – rundę sezonu Junior WRC. Jest to cykl koordynowany i obsługiwany przez polski oddział M-Sportu, w którym zawodnicy startują identycznymi Fordami Fiesta Rally3. Jedną z załóg walczących na trasach JWRC są Polacy, Jakub Matulka i Daniel Dymurski.
Załoga LOTTO Matulka Rally Team zadebiutowała w Junior WRC na Rajdzie Szwecji. Dla samego Matulki był to debiut w mistrzostwach świata. Należy zaznaczyć, że debiut bardzo trudny, bo polski kierowca miał niemal znikome doświadczenie w jeździe po śniegu i lodzie. Tempo załogi było jednak bardzo przyzwoite – udało się nawet wygrać jeden z odcinków specjalnych. Natomiast pojawiły się też różnej maści problemy, które niestety uniemożliwiły walkę o dobry wynik na koniec rajdu. W Chorwacji powinno być już inaczej.
Do Chorwacji z dużymi nadziejami?
Rzecz w tym, że Polacy mają oczywiście nieporównywalnie większe doświadczenie na asfalcie. To na tej nawierzchni rajdowo wychował się Matulka, więc w Chorwacji na pewno będzie czuł się o wiele pewniej. Wydaje się, że realna może być nawet walka o podium. Oczywiście – to mistrzostwa świata. Bardzo długi, trudny, wymagający rajd z dużą i silną konkurencją. Wszak w przypadku chorwackiej rundy Junior WRC mówimy aż o 18 załogach. Natomiast prawa jest też taka, że w większości są to zawodnicy, którzy o wiele więcej doświadczenia mają na szutrze.
Do rywalizacji w ogóle nie zgłosili się zwycięzcy Rajdu Szwecji, czyli Mille Johansson i Johan Gronvall. Wobec tego najwyżej na liście zgłoszeń JWRC znajduje się Romet Jurgenson, który był w Szwecji 2. Estończyk ma niewielkie doświadczenie na asfalcie… jednak startował już w Rajdzie Chorwacji. Zdecydowanie więcej o jeździe po twardym wiedzą chociażby Irlandczyk Eamonn Kelly, Hiszpan Raul Hernandez, czy Belg Tom Rensonnet. Jestem jednak przekonany o tym, że Kuba Matulka będzie w stanie nawiązać z nimi walkę. Pozostaje nam trzymać kciuki za Polaków i liczyć na to, że będą mieli świetny weekend. Tego im życzymy!
„W mistrzostwach świata nie ma łatwych rajdów”
Jakub Matulka: Wyciągnęliśmy kilka wniosków po Rajdzie Szwecji, który w tej chwili jest już historią. Od lutego wydarzyło się wiele rzeczy związanych także z naszymi przygotowaniami do startu w RSMP. Jednak teraz jesteśmy w stu procentach skupieni na Rajdzie Chorwacji, który będzie bardzo wymagającą rundą. W mistrzostwach świata nie ma łatwych rajdów. Na pewno dużo lepiej czuję się na asfalcie, bo też na tej nawierzchni mam więcej doświadczenia.
Jakub Matulka: Odcinki specjalne są tutaj jednak zupełnie inne niż te, na których startowałem w przeszłości. Jest bardzo ślisko, ciągle trzeba szukać przyczepności, a na zakrętach pojawiają się głębokie cięcia, przez co na drodze miejscami jest sporo brudu. Wiem, że nie będzie łatwo, ale nasz plan pozostaje taki sam. Chcemy utrzymać solidne, równe tempo przez cały rajd, starając się unikać kosztownych błędów. Wiem, że w Chorwacji, jak zawsze, pojawi się wielu polskich kibiców, dlatego trzymajcie kciuki i widzimy się na oesach!
Zdjęcie wyróżniające: Materiały Prasowe