Płatne autostrady w Polsce w 2024 roku
W gruncie rzeczy w naszym kraju nie istnieje coś takiego, jak „płatne autostrady”. Co do zasady, żadna autostrada w Polsce nie jest płatna sensu stricto. Jeśli już musimy uiścić jakąś opłatę, to płacimy za konkretny odcinek tejże autostrady. Mogłoby się wydawać, że nie będzie tutaj niczego zaskakującego. Wszak – umówmy się – sieć naszych autostrad nie jest jakoś szczególnie mocno rozbudowana. Te główne to A1, A2 oraz A4. Pozostałe – może to niektórych zaskoczy – też istnieją, natomiast ich długość i znaczenie są w gruncie rzeczy marginalne.
Stosunkowo najmniej zamieszania dotyczy aktualnie autostrady A1. Przynajmniej jeśli chodzi o samochody osobowe oraz motocykle. Tutaj bowiem zniesiono opłatę na odcinku Gdańsk – Toruń. Nadal trzeba jednak pobrać bilet i okazać go na koniec przejazdu. Natomiast wciąż – podróżując autostradą A1 możemy czasowo – przynajmniej do końca tego roku – zapomnieć o jakichkolwiek opłatach. Jak natomiast wygląda sytuacja w przypadku autostrad A2 oraz A4? Tu jest nieco inaczej.
Płatne odcinki A2 i A4
W naszym kraju mamy aktualnie dwa płatne odcinki autostrad. Pierwszy z nich to Świecko – Nowy Tomyśl – Konin na autostradzie A2. W przypadku samochodów osobowych koszt przejazdu tego odcinka wynosi nieco ponad 100 zł. Drugi z płatnych odcinków to oczywiście absolutna legenda, czyli Katowice – Kraków na autostradzie A4. Koniec końców są to więc tylko dwa fragmenty. Wydaje się, że nie mamy na co narzekać biorąc pod uwagę to, jak ten system działa w innych krajach. Oczywiście, są kraje, gdzie autostrady są całkowicie bezpłatne. Ale są też takie, w których płacimy o wiele więcej… za wszystko.
Kwestia płatnych autostrad zawsze będzie budziła kontrowersje. Zawsze będziemy szukali innego rozwiązania. Wszyscy przeciwnicy płatnych autostrad zwrócą uwagę chociażby na Niemcy, gdzie sieć jest rozbudowana wzorowo, a przejazd jest darmowy. Zapytają, dlaczego tak nie może być też u nas? Z drugiej strony ci, którzy opłat będą bronili, wskażą na Słowację, Czechy, czy Austrię, gdzie wjeżdżając na autostradę trzeba mieć wykupioną winietę. Nie ma, że boli. Bez względu na to, czy przejedziesz tą autostradą 2 kilometry, czy 200.