Czy w naszym kraju ciężko jest dostać mandat? To zależy. Przecież każdy fotoradar jest oznaczony, patrole policyjne zazwyczaj widać z daleka. Nawet jeśli nie widać – ani jednego, ani drugiego – to ostrzeże nas nawigacja, a raczej zamieszczone w niej uwagi od innych kierowców. Natomiast w tym momencie do gry wkracza… policyjny dron.
Dron ma jedną, zasadniczą zaletę – nie widać go. A zatem nie widać ani patrolu, który obsługuje tego drona, ani samego urządzenia. Kierowcy mogą się czuć w tej sytuacji bezkarni. Nie mają pojęcia, że nad nimi lata urządzenie, które rejestruje ich jazdę. To sprawia, że – czysto teoretycznie – nie możemy czuć się pewni w żadnym miejscu. Nad każdym skrzyżowaniem, czy przejściem dla pieszych, może latać dron.
Tym razem nagraniem z drona podzieliła się komenda policji z Bydgoszczy. – Działania prowadzone były przed południem przez dwie godziny. W trakcie działań policjanci ujawnili 25 wykroczeń kierowców polegających między innymi na wyprzedzaniu na przejściu dla pieszych, nieustąpieniu pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych oraz omijaniu pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, aby ustąpić pierwszeństwa pieszemu. Za te wykroczenia grożą mandaty karne w wysokości 1500 złotych i 10 punktów karnych – czytamy w opisie filmu.
25 wykroczeń w dwie godziny. To daje średnią na poziomie 1 wykroczenia na niecałe 5 minut. Policja zatrzymywała jednego kierowcę, a po chwili wpadał drugi. I kolejny i jeszcze jeden. A to zaledwie jeden dron, jedno miejsce.
Zdjęcia ilustracyjne