Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.
Marczyk i Gospodarczyk przed dużym wyzwaniem
Kilkanaście dni temu Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk ogłosili, że w tym sezonie wystartują w cyklu ERC. Dla załogi ORLEN Team oznacza to powrót do Rajdowych Mistrzostw Europy. Bogatsi o doświadczenia z mistrzostw świata, Miko i Szymon chcą powalczyć w tym roku o tytuł. Natomiast należy podkreślić, że podobne plany ma kilkanaście innych załóg. Pierwszą rundą sezonu 2024 będzie Rajd Węgier. Impreza ta jednak kompletnie zmienia swój charakter. Przenosi się z Nyiregyhazy do Veszprem. Oznacza to również zmianę nawierzchni z asfaltu na szuter. To będzie coś zupełnie nowego.
Organizator Rajdu Węgier opublikował listę zgłoszeń. Ta lista daje nam wyraźny sygnał. Walka w tym sezonie ERC będzie niezwykle wyrównana. Mam wrażenie, że cykl mistrzostw Europy jest teraz mocniejszy, niż kiedykolwiek wcześniej. To jest lista zgłoszeń w kategorii RC2, o której mogłyby pomarzyć niektóre rundy mistrzostw świata. Marczyk i Gospodarczyk będą w tym sezonie walczyć o mistrzostwo. Natomiast nie będzie to zadanie łatwe. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że w ERC aktualnie trudniej jest o dobre wyniki, niż w WRC 2.
Z kim zmierzą się Polacy?
Załoga ORLEN Team przystąpi do rywalizacji na Węgrzech z numerem 11. Oczywiście nie ma to większego znaczenia. O pozycji na drodze i tak zadecyduje odcinek kwalifikacyjny. A na nie Marczyk i Gospodarczyk mają patent i wielokrotnie kończyli te próby w pierwszej trójce. Niesamowity jest jednak fakt, że na liście zgłoszeń znajduje się 31 załóg w autach Rally2. We wszystkich możliwych konstrukcjach. W Skodzie, Hyundaiu, Citroenie, Toyocie, Fordzie i Volkswagenie. 31 załóg w autach najwyższej kategorii walczących o zwycięstwo w rajdzie. Jak to w ogóle brzmi? Coś pięknego…
Na liście znaleźli się m.in. byli fabryczni kierowcy z WRC, czyli Hayden Paddon i Mads Ostberg. Nowozelandczyk jest aktualnym mistrzem Europy i specjalistą od jazdy po szutrze. Norweg z kolei w ostatnim czasie często pojawiał się na Węgrzech. Wygrał tam mistrzostwo kraju w 2022 roku. Doskonale zna te trasy. Dość powiedzieć, że on wygrywał już szutrowy Rajd Veszprem z przewagą półtorej minuty nad drugą załogą. Podczas kiedy dla większości stawki ERC ten rajd to nowość, Mads już tam był i wygrywał… I już tymi dwoma nazwiskami ta lista zaczyna się „grubo”…
Plejada sław
Dalej jest były mistrz Europy, Efren Llarena. Jest Martins Sesks, czyli jeden z najszybszych kierowców na świecie z młodej generacji. Łotysz w cuglach wygrał w minionym roku chociaż Rajd Polski i Rajd Lipawy. Mamy również mistrza Finlandii, Mikko Heikkilę. Dalej? Szutrowy mistrz Francji, Mathieu Franceschi, szybcy Czesi – Filip Mares i Erik Cais, cała „zgraja” bardzo szybkich u siebie Węgrów… no i Marczyk z Gospodarczykiem. Załoga bogatsza o doświadczenie z mistrzostw świata, która w mistrzostwach Europy zawsze dobrze się czuła.
Konkurencja będzie ogromna. Rajd Węgier jest obsadzony kapitalnie i nie ma się tutaj do czego przyczepić. Podejrzewam, że wyrównaną walkę będziemy obserwowali od pierwszego, do ostatniego odcinka specjalnego. I wydaje mi się, że załoga ORLEN Team nie będzie w tej walce bez szans.
Zdjęcie wyróżniające: Materiały prasowe Miko Marczyk