Pierwsze szokujące zatrzymanie miało miejsce na ekspresowej dziesiątce niedaleko Torunia. Tamtejsze ITD zatrzymało zestaw z Białorusi do rutynowej kontroli. Popatrzyli w kierunku hamulców i mogli załamać ręce. Tarcze były całkowicie popękane. Jak tłumaczono – mogły one w każdej chwili pęknąć, co doprowadziłoby do zablokowania koła i wypadku.
Oczywiście przewoźnik będzie miał z tego powodu poważne problemy. Funkcjonariusze uznali, że pojazd nie spełnia wymagań certyfikatu bezpieczeństwa. Podobnego zatrzymania dokonała dwa dni wcześniej lubuska ITD.
Inspektorzy zatrzymali tam zestaw. Przy pierwszym kole tarczy hamulcowej nie było w ogóle. Druga była pęknięta. Podobnie jak w pierwszym przypadku – zatrzymano dowody rejestracyjne i zakazano dalszej jazdy, a kierowcy zostali ukarani mandatami. Usterki były bardzo widoczne, jakim cudem ktoś zdecydował się na jazdę takimi samochodami?