Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.
Kubica znów znakomity w WEC
Długodystansowe Mistrzostwa Świata, czyli seria WEC, rywalizuje aktualnie we Włoszech. Na słynnym torze w Imoli trwa druga runda cyklu. W pierwszej znakomitym tempem popisywali się Robert Kubica, Robert Shwartzman i Yifei Ye. Załoga zespołu AF Corse wspieranego przez ORLEN wyścig w Katarze rozwiązała kapitalnie pod względem strategicznym. Na uwagę zasługuje fakt, że zespół z Polakiem w składzie był najlepszym spośród wszystkich załóg w Ferrari 499P – również tych fabrycznych. Katar był znakomity, ale co z Imolą?
W piątek Polak z kolegami znakomicie radzili sobie w treningach. Dzisiejsze zmagania na Autodromo Enzo e Dino Ferrari rozpoczęły się od trzeciej sesji treningowej. Kubica wraz ze Shwartzmanem i Ye zajęli w niej 4. pozycję. Przegrywając z najlepszą załogą Ferrari, jednak jednocześnie pokonując drugą fabryczną. Niektórym trudno w to uwierzyć, natomiast załoga z numerem 83. doskonale spisuje się w tym sezonie WEC. W tak rozległej i mocnej stawce królewskiej klasy hypercar Kubica z kolegami prezentują kapitalne tempo i zaliczają się do ścisłej czołówki.
Nasi znów na czele
W trzecim treningu nasza załoga zajęła 4. miejsce. Triumfował tercet Fuoco / Molina / Nielsen w kolejnym Ferrari 499P. Na podium znalazły się również dwie trójki fabrycznego zespołu BMW – Vanthoor / Marciello / Wittmann oraz Van Der Linde / Frijns / Rast. Czyżby 6-godzinny wyścig na Imoli miał przynieść nam niesamowity pojedynek Ferrari z BMW? Szybko okazało się, że… trening to tylko trening. W kwalifikacjach BMW radziło sobie już zdecydowanie gorzej. Jak to wyglądało?
Otóż w kwalifikacjach najlepszą okazała się trójka Fuoco / Molina / Nielsen. Drugie miejsce zajął tercet Campbell / Christensen / Makowiecki z fabrycznego zespołu Porsche, zaś trzeci byli Buemi / Hartley / Hirakawa z ekipy Toyoty. Tuż za podium wylądowała trójka Conway / Kobayashi / De Vries z zespołu Toyoty oraz… Kubica, Shwartzman i Ye. Załoga wspierana przez ORLEN znów pokonała jednak drugą fabryczną załogę Ferrari AF Corse, czyli tercet Pier Guidi / Calado / Giovinazzi. Czy właśnie pojawiła się realna szansa na podium w królewskiej kategorii WEC?
W niedzielę po podium?
Pamiętajmy o tym, że w Długodystansowych Mistrzostwach Świata czasy osiągane na jednym okrążeniu nie mają żadnego znaczenia. Tempo na „szybkim kółku” jest nieistotne. W wyścigach długodystansowych chodzi o to, aby mieć najlepsze tempo wyścigowe. Aby jak najlepiej zarządzać paliwem oraz oponami. To właśnie taka umiejętność – w połączeniu z odpowiednią strategią – może przynieść możliwość walki o podium. We Włoszech zespół AF Corse jest bardzo mocny. Teraz trzeba tylko jednak potwierdzić dobre tempo w wyścigu.
Wyścig 6 godzin Imoli wystartuje jutro o godzinie 13:00. Oznacza to, że pierwszej załogi na mecie możemy spodziewać się w okolicach godziny 19:00. Trzymajmy kciuki za Kubicę i jego kolegów z zespołu. Jednak taka szansa na podium w serii WEC może się już w tym sezonie nie powtórzyć.