Czy jest na świecie bardziej kreatywna osoba, niż Elon Musk? Pewnie tak. Ale na pewno nie ma osoby o tak potężnych funduszach, która jednocześnie realizowałaby tak wiele fantastycznych projektów. Mieć pieniądze to jedno, ale dobrze z nich korzystać… to już zupełnie coś innego. A Elon posiada taki zmysł i doskonale wie, co robić z pieniędzmi. To nie jest jeden z tych snobów, który pół roku leży na plaży i robi sobie zdjęcia, a pół roku odpoczywa w swoim apartamentowcu jedząc homary i kawior.
Musk cały czas coś robi. Cały czas myśli nad nowym biznesem. Najpierw PayPal, umożliwiający internetowe płatności niemal na całym świecie w różnych walutach. Później Tesla, która zrewolucjonizowała rynek samochodów elektrycznych na całym świecie. SpaceX, przedsiębiorstwo przemysłu kosmicznego, które jako pierwsza prywatna firma w historii wysyła ludzi na orbitę i do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a już myśli o lotach na Marsa. I kilka, a może nawet kilkanaście innych biznesów.
Na co teraz wpadł miliarder? Problemem dla naszego świata jest m.in. CO2. Każdy robi co może, aby ograniczać jego emisję. Z tego względu powstają jakieś dziwne strefy czystego transportu, ludzie mają rezygnować z samochodów spalinowych itd. Generalnie – same problemy. Kiedyś to emisji nie było i wszyscy żyli, teraz podobno jest i z wszystkiego trzeba rezygnować. Naszemu żywotowi powoli odbierany jest cały smak.
Elon Musk na ratunek?
Być może na ratunek przyjdzie właśnie szef Tesli, SpaceX i PayPala. On wpadł na coś genialnego. Może zamiast się ograniczać i zakazywać wszystkiego po kolei, co i tak nie przyniesie w nowoczesnym świecie żadnego skutku, po prostu skonstruować technologię, która wyciągnie z naszego świata CO2? Wiecie, mówiąc prostym językiem… taki odkurzacz dla CO2. Nic nie trzeba by ograniczać, skoro istniałaby technologia, która i tak wyciągnie całe zanieczyszczenie.
Elon szuka wynalazców, którzy potrafiliby skonstruować taką technologię. Oferuje nagrodę, której łączna pula wynosi 100 milionów dolarów, w tym 50 milionów dla samego zwycięzcy, a reszta do podziału dla autorów innych dobrych projektów. Zwycięzcy mają zostać wybrani za cztery lata – podaje „Interia”.
Czy to jest w ogóle możliwe? Wydaje się, że tak. Istnieją już instalacje tego typu. W artykule „Interii” czytamy, że instalacja na Islandii wyciąga zaledwie 4 tysiące ton CO2 rocznie, podczas kiedy świat emituje w tym czasie 30 gigaton. OK – ale mówimy wyłącznie o jednej instalacji w jednym miejscu na ziemi. Kto powiedział, że z konkursu Muska nie wyjdzie system, który nie wyciągnie 4 tysięcy ton, a np. 40, albo 400? Kto powiedział, że to musi być jedna instalacja, a nie cały system rozciągnięty na cały świat?