Jasne – każdy z nas zna te widok. Wyprzedzanie tirów, które trwa 3 dni i tworzy korek na 47 kilometrów. No OK, trochę przesadzamy, ale często trwa to tak długo, że nie da się wytrzymać. Ale w wielu miejscach takie manewry nie są dopuszczalne i ITD bardzo tego pilnuje.
Dlaczego wyprzedzanie tirów tak długo trwa? Zazwyczaj dlatego, że jeden jedzie tyle ile się da, czyli 90 km/h, a drugi z jakiegoś powodu, np. oszczędzania paliwa, jedzie np. 88 km/h. Obaj kierowcy mają swoje zadania, nie patrzą na innych. Więc ten, który jedzie szybciej o 2 km/h, zaczyna wyprzedzać.
KIEROWCO! SPÓŹNIŁEŚ SIĘ Z WYMIANĄ OPON? SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!
A takie wyprzedzanie… no cóż, trwa i to długo. Czy należy kompletnie tego zakazać? To mogłoby budzić wręcz patologiczne sytuacje. Co jeśli jeden zestaw jechałby sobie z prędkością 80, albo 85 km/h i po chwili zaczęłyby do niego dojeżdżać kolejne, jadące szybciej? Pociąg tirów na wiele kilometrów i modlitwy, aby któryś w końcu zjechał?
W wielu miejscach już obowiązuje taki zakaz. Za przykład można podać chociażby autostradę A4 pomiędzy Wrocławiem i Legnicą – tam na większości odcinka nie wolno wyprzedzać. Co o tym sądzicie? Jakie jest rozwiązanie?