Ceny na 10 maja podaje nam strona „Global Petrol Prices”. Benzyna kosztuje średnio 3,07 zł za litr. Strona przewiduje minimum na poziomie 2,73 i maksimum na poziomie 3,28 zł. W przypadku paliwa typu Diesel jest podobnie. Mamy więc sytuację, w której w Stanach Zjednoczonych paliwo jest niemal dwukrotnie tańsze, niż w naszym kraju.
Różnica jest jeszcze większa, kiedy weźmiemy pod uwagę średnie zarobki. Portal „Esta Visa” podaje, że w 2018 roku średni roczny dochód pracownika w USA wyniósł 60,6 tys. dolarów. W Polsce tylko 14,9 tys dolarów. Nawet jeśli przyjmiemy, że te stawki utrzymałyby się do teraz, to przeciętny Amerykanin za swoje miesięczne wynagrodzenie kupi około 8 razy więcej paliwa, niż przeciętny Polak.
Skąd takie ceny? Amerykanie przede wszystkim mają własne złoża, ogromne koncerny, a ogólnie rozumiana branża paliwowa w ich kraju jest bardziej efektywna, innowacyjna i nastawiona na obniżkę kosztów. No i oczywiście jeszcze jedno – podatki. Na jednej ze stron trafiłem na informację, że w USA podatki stanowią 17% kosztów ceny paliwa na stacjach. U nas grubo ponad 50%…