Kiedy zmienić opony na zimowe?
W nagłówku zadałem pytanie odnośnie tego, kiedy należy zmienić opony na zimowe? Bo sam wychodzę z założenia, że jest to absolutna podstawa. I bardziej słyszę wśród rodziny, czy też znajomych właśnie pytanie odnośnie tego, kiedy zmienić ogumienie, a nie czy w ogóle zmienić? Okej – ma to też swoje konkretne uzasadnienie. Mieszkam w rejonie, który bez problemu można by nazwać podgórskim, jeśli nie górskim. Jeśli gdzieś będzie zimno i gdzieś spadnie śnieg, to istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że będzie to właśnie tutaj. Ma to swoje plusy i minusy – jasne.
Natomiast ktoś mieszkający w innym regionie Polski może się nad tym zastanawiać. Może przyjść mu to głowy takie pytanie – skoro u mnie nie pada śnieg, to po co mam wymieniać opony? Przez zdecydowaną większość okresu zimowego droga u mnie jest czarna i sucha… więc po co mi inne opony? No właśnie. Błędnie wychodzimy często z założenia, że kwestia między oponami letnimi i zimowymi rozbija się o śnieg. To oczywiście bzdura. Jasne – opona zimowa lepiej sobie poradzi na śniegu, natomiast nie chodzi tu o to, czy pada śnieg, czy nie. Chodzi przede wszystkim o temperatury.
I w tym momencie dochodzimy do istotnego pytania. Kiedy zmienić opony? Istnieją dwie szkoły. Według pierwszej z nich musimy wyciągnąć średnie dobowe temperatury z ostatnich dni w zamieszkiwanym przez nas terenie. Z kolei według drugiej, wyciągamy średnią temperaturę z godzin, w których najczęściej poruszamy się samochodem. Mogą to być – strzelam – godziny pomiędzy 6 a 10 oraz między 16 a 20. W obu przypadkach otrzymujemy jedną, konkretną, średnią temperaturę. Co wtedy?
Zasada siódemki…
Jeśli ta temperatura wynosi powyżej 7 stopni Celsjusza, jest to jeszcze czas na opony letnie. Natomiast jeśli poniżej 7 – czas na opony zimowe. Nie chodzi tutaj oczywiście o jednorazowy przypadek. Chodzi o to, aby ta temperatura powyżej, albo poniżej, utrzymywała się przez jakiś czas. Jeśli sobie to policzysz i na przykład przez tydzień, albo 10 dni, te temperatury średnie będą utrzymywały się poniżej 7 stopni Celsjusza, to powinieneś zmienić opony.
Nie napiszę wam tutaj kiedy to się wydarzy. Albo, czy już się wydarzyło? Każdy z nas mieszka w innym miejscu. Ja mogę pojechać od mojego domu 20 minut w jedną, albo w drugą stronę. I w jednym z tych miejsc będzie 3 stopnie więcej, a w drugim 3 stopnie mniej. Wszystko zależy od tego, gdzie mieszkasz i – według jednego ze scenariuszy – w jakich godzinach poruszasz się samochodem. Cały czas piszę tutaj o zmianie opon. Natomiast wiele osób się zastanawia – czy jest to w ogóle konieczne?
Nie – co do zasady nie ma w Polsce obowiązku wymiany opon. Jesteśmy pod tym względem krajem dosyć liberalnym. W wielu europejskich krajach taki obowiązek istnieje. Albo jest bezwzględny, albo jest uzależniony od konkretnych okoliczności. U nas nie ma żadnego. Ale to nie oznacza, że nie musisz wymienić tych opon. Wystarczy, że chcesz pojechać na południe, albo zachód Europy. Musisz wtedy przejechać przez Słowację, Czechy albo Niemcy. I tyle wystarczy. Będąc za granicą, musisz dostosować się do tamtejszych przepisów. W tej sytuacji – założyć zimowe opony w konkretnych okolicznościach – czy to w konkretnym okresie czasowym, czy przy konkretnej sytuacji.
Powinniśmy zmienić przepisy?
Jeśli chodzi o Polskę, to w naszym kraju mandat można dostać za zły stan opon, bądź za sytuację, w której bieżnik nie ma minimum 1,6 mm głębokości. To też zresztą dosyć liberalna wartość. Nasuwa się pytanie, czy taki bieżnik przy głębokości 1,6 mm w ogóle jakoś pracuje? Producenci zalecają wymianę opon gdzieś przy głębokości 3, albo 4 mm. Więc 1,6 mm to i tak bardzo niska granica. Czy jest to do zmiany?
Według mnie cały ten przepis dotyczący opon jest do zmiany. Dość w moim życiu naoglądałem się ludzi, którzy blokują ruch, bo wydawało im się, że opony letnie dadzą radę. Uwielbiam takie sceny z Tatr, Podhala, albo Beskidów, gdzie notorycznie ulice są blokowane przez tych, którzy przyjechali tam w styczniu albo lutym na letnich oponach. Można się z tego śmiać, chociaż wypadałoby zapłakać. Gdzie tu jakaś odpowiedzialność? Gdzie rozsądek, logika? Naprawdę, Polska to nie jest Portugalia, gdzie zimą temperatury spadają do 8, czy tam 10 stopni.