Prawo jazdy stracone na rowerze?
Dni w naszym kraju są coraz cieplejsze, coraz bardziej przyjemne. To zachęca do tego, aby wieczorami spędzać czas na zewnątrz. Aby urządzić sobie grilla – ze znajomymi, albo z rodziną. Ogólnie zachęca do tego, aby spędzić trochę czasu na zewnątrz. I z czasem będzie coraz lepiej. Wkrótce nadejdą wakacje – wyjazdy nad rzekę, nad jezioro, na plażę i tak dalej. A kiedy temperatura jest wysoka, trzeba się jakoś schłodzić. Nie trzeba raczej nikomu tłumaczyć, że często w takim sielankowym nastroju pojawia się alkohol – chociażby zwykłe piwo.
Tylko co wtedy, kiedy trzeba się później jakoś przemieścić? Jazda samochodem pod wpływem alkoholu oczywiście nie wchodzi w grę. O tym wie chyba każdy, ponieważ mówi się o tym na każdym kroku. Wiele osób uważa, że skoro samochodem nie wolno… to do sklepu, czy do sąsiada, można wybrać się chociażby na rowerze, albo na hulajnodze. Przecież to nie samochód, więc można gdzieś podjechać na takim urządzeniu nawet pod wpływem alkoholu. Czy takie myślenie jest słuszne?
Oczywiście, że nie. Jazda na rowerze, czy hulajnodze, pod wpływem alkoholu, jest absolutnie zabroniona. Na początku musimy ustalić sobie jedno. Za takie wykroczenie policja nie odbierze nam prawa jazdy. To prawo jazdy zostanie z nami. Natomiast na tym te dobre informacje się kończą. Bo o ile na rowerze prawa jazdy stracić nie można, tak już mandat dostać można. I to mandat bardzo wysoki. Ba – należący do jednych z najwyższych przewidzianych przez taryfikator mandatów.
Ogromny mandat?
Był taki okres, w którym za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu można było stracić uprawnienia do kierowania pojazdami. Przepis ten został jednak uchylony w 2013 roku. Jak już jednak wspominałem – nie oznacza to, że jazda po alkoholu na rowerze, czy hulajnodze, jest teraz dopuszczalna. Co to, to nie. Jeśli policja wykryje w naszym organizmie stężenie alkoholu pomiędzy 0,2 a 0,5 promila, dostaniemy 1000 zł mandatu. Jeśli zaś to stężenie przekroczy 0,5 promila, dostaniemy… aż 2500 zł!
Ba – to wciąż nic. Bo przecież na samym mandacie może się nie skończyć. Być może nie wszyscy mają tego świadomość, natomiast jeśli policja uzna, że taka kara będzie niewystarczająca, sprawa zostanie skierowana do sądu. Ten może nas ukarać grzywną, która może wynieść nawet 30 tysięcy złotych. A teraz wszyscy zadajmy sobie to pytanie. Warto? Nie stracisz prawa jazdy, to prawda. Będziesz mógł nadal legalnie podróżować samochodem. Ale możesz stracić z portfela nawet 2500 zł. To nie jest mała kara…
Jak uniknąć kary?
Kary uniknąć można w bardzo prosty sposób. Kiedy chcemy się gdzieś dostać, a wcześniej coś wypiliśmy, to wystarczy skorzystać z taksówki, albo komunikacji zbiorowej. Można też po prostu pójść pieszo. A co, jeśli mieliśmy ze sobą rower? Można go przecież prowadzić. Takie zachowanie jest już w 100 procentach legalne. Prowadząc rower obok siebie nie narażamy się ani na utratę prawa jazdy, ani na mandat. Wydaje się, że rozwiązanie jest oczywiste, prawda?
Nowości
E-Mobilność
