Spalanie jest inne, niż pokazuje komputer pokładowy?
Przyczyną do takich rozmyślań była jedna z dyskusji w naszym redakcyjnym gronie. Sam byłem gotowy niemal wykłócać się z kolegami, że mój poprzedni samochód miał śmiesznie niskie spalanie. Chociaż dziwnym trafem akurat w tej dyskusji od początku zachowywałem pewien dystans. Coś mi w tej rozmowie nie do końca pasowało i coś sygnalizowało mi, że powinienem przeprowadzić jakieś małe dochodzenie. Bardzo szybko okazało się, że realne spalanie nie zawsze ma cokolwiek wspólnego z tym, co potrafi pokazać nam komputer pokładowy.
Dobrze znając swój poprzedni samochód wiedziałem, że kiedy komputer pokazuje okrągłe 0 kilometrów do przejechania, w baku jest jeszcze 5 litrów paliwa. A to oznacza, że przy teoretycznie pustym baku tankowałem go do pełna, czyli wlewałem do niego 35 litrów benzyny. To pozwalało mi na przejechanie około 600 kilometrów. Aż do momentu, kiedy komputer z prognozowanym zasięgiem znów zbliżał się do zera i znów wlewałem do baku 35 litrów benzyny. Zatem na 35 litrach paliwa pokonywałem około 600 kilometrów. I tutaj pojawił się pewien problem.
Ile tak naprawdę pali twój samochód?
Komputer pokładowy bardzo często pokazywał mi spalanie na poziomie poniżej 5 litrów. Nawet jeśli poruszałem się nieco bardziej żwawo, wartość zbliżała się do okolic 5,4 litra, natomiast nigdy jej nie przekraczała. Tymczasem, jak łatwo policzyć, realne spalanie wynosiło nieco ponad 5,8 litra. Teoretycznie to nic wielkiego, prawda? Teoretycznie tak. Natomiast z całej tej naszej redakcyjnej rozmowy wynikło, że komputer pokładowy niekoniecznie musi wskazywać nam odpowiednią wartość spalania. Można na ten temat dyskutować, chociaż… nie zawsze będzie się miało rację.
Zresztą po krótkim researchu okazało się, że temat ten był poruszany przez ekspertów wielokrotnie. Komputery pokładowe często kłamią i nie jest to jakiś odosobniony przypadek. Może być to ciężkie do uwierzenia, natomiast różnice pomiędzy rzeczywistym spalaniem a tym wyliczonym przez komputer potrafią sięgać nawet 10%. Realnie nie powinno to oznaczać więcej, niż 0,5 litra na 100 kilometrów, więc nie wydaje się to diametralną różnicą. Z czystej ciekawości warto jednak samemu porównać to, co sugeruje wam komputer pokładowy, a jaka jest rzeczywistość. Wnioski mogą być zaskakujące.
Zdjęcie wyróżniające: Arek Socha z Pixabay