Czołówka RSMP trenowała przed Nadwiślańskim
Zacznijmy od 1. TEC2000 Rally Sobótka. Tutaj wystartowało dwóch kierowców, którzy podczas Rajdu Nadwiślańskiego nakleją na drzwi swoich samochodów odpowiednio numery 1 oraz 2. Grzegorz Grzyb wystartował wraz z Łukaszem Zapartem, a Jarosław Szeja oczywiście ze swoim bratem, Marcinem. Pierwotnie na liście zgłoszeń był też wracający do rywalizacji Rafał Kwiatkowski, ale on niestety uszkodził swoją Skodę na testach przed imprezą. W Sobótce pojawił się też Hubert Kowalczyk, czyli lider RSMP w klasie 3.
Podczas pierwszej pętli dwa oesy wygrał Szeja, w drugiej dwa razy górą był Grzyb. Po czterech próbach Szeja prowadził w rajdzie, ale jego przewaga nad Grzybem wynosiła tylko 0,6 s. Tutaj na dobrą sprawę można by zakończyć porównywanie czasów. Kiedy czołówka wyjechała z serwisu na trzecią pętlę na slickach, z nieba lunął deszcz. Bardziej niż o czas chodziło tutaj o przetrwanie. Ostatecznie rajd wygrał Grzyb, 6,3 s przed Szeją. Trzecie miejsce zajął Kowalczyk w swoim Clio Rally3, a czwarty był Michał Chorbiński, który był bezkonkurencyjny w ośce. Michał również startuje w RSMP – w Świdnicy był 2. po wspaniałej walce z Hubertem Laskowskim.
Co działo się w Nysie?
Rajd Nyski był o tyle istotny, że impreza miała status kandydata do RSMP. Jeśli wydarzenie zostanie dobrze zaopiniowane, to niewykluczone, że Nysa trafi w przyszłym roku do kalendarza mistrzostw Polski. Tutaj pojawił się przede wszystkim Jakub Matulka i on na dobrą sprawę nie miał konkurencji w walce o zwycięstwo. Kuba wygrał wszystkie odcinki specjalne i cały rajd z przewagą ponad minuty i 10 sekund nad drugim Arturem Sękowskim, który jechał BMW M3 E36.
Skoro Nysa była kandydatem do RSMP, dlaczego większa liczba zawodników z czołówki mistrzostw Polski wybrała Sobótkę? Kierowcy wspominali m.in. o tym, że charakterystyka rundy Tarmac Masters o wiele bardziej pasowała pod to, co można będzie spotkać w Rajdzie Nadwiślańskim. Zawodnicy zauważyli, że Rajd Nyski był o wiele bardziej dziurawy. A jeśli traktować taki start treningowo i ustawiać samochód, to trzeba poszukać oesów, które będą chociaż trochę podobne do kolejnej rundy RSMP. Najwyraźniej większość zawodników uznała, że Sobótka pasuje tutaj lepiej.
Wnioski?
Wydaje się, że o zwycięstwo w Rajdzie Nadwiślańskim mogą walczyć właśnie Grzyb, Szeja i Matulka. Oczywiście Matulka pojechał Nysę, więc nie porównamy sobie bezpośrednio jego tempa. Natomiast Grzyb i Szeja w Sobótce prezentowali bliźniacze tempo i tak naprawdę losy rajdu rozstrzygnęły się na mokrym odcinku pokonywanym na slicku. Kowalczyk znów będzie zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w klasie 3, a w klasie 4 najpewniej walkę o triumf stoczą Michał Chorbiński i Hubert Laskowski. W Świdnicy górą był ten drugi. Ale co będzie w Puławach?
Zdjęcie wyróżniające: Rallyshot Wojciech Anusiewicz