„Autokult” poruszył wczoraj sprawę z 31 sierpnia 2020 roku. Wtedy to w niewyjaśnionych okolicznościach 19-latka zjechała samochodem osobowym prosto pod tira. Zginęła i ona i 21-letni pasażer, a 10-letnie dziecko trafiło do szpitala. Samochód miał ważny przegląd techniczny. Czy diagnosta wykonał wtedy dobrą pracę?

Auto przegląd posiadało, a posiadać go nie powinno. Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że samochód przechodził badanie techniczne 7 dni wcześniej. Wynik badania był oczywiście pozytywny, chociaż biegli zaznaczają, że w momencie wypadku auto było niesprawne, a jego usterki eliminowały go z dalszego ruchu – zaznacza „Autokult”.
Mówiąc wprost, diagnosta dopuścił do ruchu samochód, który nie miał prawa przejść przeglądu. Taka jest opinia biegłych. Mężczyźnie grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – taką informację podaje z kolei „Radio Łódź”. Oczywiście diagnoście cofnięto uprawnienia.

W naszym kraju od kilku lat głośno jest o problemie „załatwiania” sobie przeglądów. Często samochodu nie ma nawet na badaniu, a pieczątka jest. W wyniku takiego działania może dochodzić do absolutnie patologicznych sytuacji, w których uszkodzone samochody jeżdżą po drogach. Co może pomóc? Wydaje się, że jedyną opcją jest zaostrzenie kar.