Inspektorzy ITD patrolowali krajową trójkę w Jeleniej Górze. Wtedy zatrzymali do kontroli pojazd, który przewoził żywe zwierzęta. Kierowcy ta kontrola bardzo się nie spodobała – szybko wymyślił genialny pomysł na to, jak uniknąć kary.
Kiedy maszyna się zatrzymała, kierowca z niej wyskoczył, a pasażer szybciutko przesiadł się w jego miejsce. Sprawa była tak oczywista, że inspektorzy musieli się powstrzymywać przed śmiechem. Kierowca posiadał wyłącznie prawo jazdy kategorii B.
Oczywiście pojazd nie był przeznaczony do przewozu zwierząt, od miesiąca nie było też badania technicznego. Kierowcy nie posiadali uprawnień do przewozu zwierząt, nie rejestrowali czasu jazdy. Na miejsce wezwany został Powiatowy Lekarz Weterynarii, który poczekał aż do przyjazdu odpowiedniego do transportu kóz pojazdu.
Ciężarówka odjechała z miejsca zatrzymania na lawecie, kierowcy otrzymali spore mandaty. No cóż – naruszeń było tu zdecydowanie za wiele.