Ten BAIC robi furorę
Chińscy producenci samochodów rosną w siłę. SAIC, MG, Jaecoo, Omoda, BAIC, Beijing, Foton, BYD, Geely… to wszystko przykłady marek, które znane są już na całym świecie. Zdobywają kolejne rynki i budzą coraz większe zainteresowanie – również w Europie. Dodajmy do tego fakt, że chińskie koncerny przejmują wiele marek – również europejskich. Chiny stają się absolutną motoryzacyjną potęgą. Przede wszystkim – globalną. Jeśli ktoś uważa inaczej, to powinien się zastanowić jeszcze raz. Chińczycy przejmują rynek i oferują jakościowe i jednocześnie tanie auta.

W ostatnim czasie interesowałem się Saabem 9-3 i trafiłem na ciekawą informację. Ktoś może teraz zapytać, jaki ma związek Saab 9-3 z chińską motoryzacją? A no całkiem spory, bo w 2009 roku BAIC kupił od Saaba platformę i podzespoły wykorzystywane w 9-3 i 9-5. Na tej bazie chiński producent przez parę lat pracował i w 2014 roku zaprezentował swojego nowego sedana, powstałego z wykorzystaniem technologii Saaba. Tak narodził się BAIC Senova D50. I o ile sam Saab w 2012 roku został oficjalnie zlikwidowany… tak „chińskie 9-3” na rynku radzi sobie znakomicie.
Warto zainwestować?
BAIC Senova D50 pojawił się na rynku w 2014 roku i jego pierwsza generacja była produkowana przez 4 lata. Jeśli chodzi o wygląd, to mamy tutaj do czynienia z bardzo ładnym, stylowym sedanem. Mnie trochę przypomina on nawet Mercedesa. Te światła, atrapa grilla, tłoczenia… coś w tym jest. Warto w tym momencie dodać, że pierwsza Senova korzystała z silników konstrukcji Mitsubishi. Teraz więc zadajmy sobie pytanie – co może powstać z połączenia podzespołów Saaba i Mitsubishi? Jakie są ich wspólne cechy? Mnie na myśl od razu przychodzą niezawodność i wytrzymałość.

W latach 2017-2020 produkowano drugą generację, zaś następnie… teoretycznie Senova D50 zniknęła z rynku. Tylko teoretycznie, bo w praktyce BAIC wyodrębnił nową markę na potrzeby modeli Senova i BJEV. Tak powstał Beijing, a BAIC Senova D50 zmienił się po prostu w Beijing U5. Mamy tu do czynienia z tym samym autem, tylko produkowanym teraz pod wyodrębnioną z BAIC marką Beijing. Nowy samochód da się w tym przypadku kupić nawet za 62 tysiące złotych. Używane – np. z 2019 roku – kosztują teraz niecałe 40 tysięcy złotych. Brzmi całkiem nieźle…
Zdjęcia: BAIC Global