Nowy model BYD zyskuje coraz większą popularność
BYD Seal 5 DM-i to zaawansowana hybryda, która zadebiutowała na rynku w 2025 roku. Mowa zatem o zupełnie nowym samochodzie, skonstruowanym według najnowszych trendów. Co do samego wyglądu, chiński sedan może się podobać – choć jak wiadomo, jest to kwestia gustów. Kwestią gustu nie jest z kolei fakt, że mamy tutaj do czynienia z hybrydą najnowszej generacji. Samochód jest w stanie pokonać ok. 100 kilometrów wyłącznie na silniku elektrycznym. Wspierając jednostkę benzynowy, cały układ zapewnia łączny zasięg przeszło 1000 kilometrów. To coś, na co Polacy zwracają dużą uwagę i tutaj nie będą rozczarowani. Napęd hybrydowy zapewnia też świetne spalanie – według producenta są to okolice 4,8 litra na 100 kilometrów.

Wnętrze jest nowoczesne, futurystyczne, aczkolwiek jednocześnie bardzo eleganckie. Spotkamy tutaj skórzane, bardzo wygodne fotele, czy kilka portów USB i bezprzewodową ładowarkę. Na pokładzie znajduje się też filtr oczyszczający powietrze, a o dostatek światła naturalnego dba szyberdach. Samochód jest przestronny i ma całkiem pojemny bagażnik. Nie ma sensu poruszać tutaj tematu systemów bezpieczeństwa, nowinek technologicznych i infotainmentu. Przypomnijmy, że to model, który miał swoją premierę w tym roku i wszystko jest tu zgodne z aktualnymi trendami.
Czego szukać w takiej cenie?
Jak BYD Seal 5 DM-i wypada na tle konkurencji? W przypadku większości modeli określanych tutaj mianem bezpośrednich rywali zasięg na samym silniku elektrycznym wynosi ok. 50-70 kilometrów. Chiński sedan deklaruje ponad 100 kilometrów. BYD generuje 212 koni mechanicznych – część rywali nie może pochwalić się takim wynikiem. Jeśli chodzi o wyposażenie, czy multimedia – chiński producent słynie z tego, że ma to bardzo dopracowane i dostępne również w wersji standardowej. Technologicznie Seal 5 DM-i absolutnie nie odstaje od swojej konkurencji, a w wielu aspektach nawet ją przewyższa.

Spójrzmy tymczasem na cenę. Chiński sedan jest dziś do kupienia od 129 900 zł. I znów – wśród bezpośredniej konkurencji raczej nie mamy co szukać aut w podobnej kwocie. Powtarza się zatem schemat, który występuje bardzo często w przypadku samochodów z Państwa Środka. Oczywiście na sam koniec pozostaje pytanie o kwestię serwisowania, części itp. Jesteśmy wciąż w momencie, w którym ani BYD, ani inni producenci z Chin, nie mają jeszcze tak rozwiniętej sieci, jak konkurencja. To natomiast powoli zaczyna się zmieniać i wkrótce może się okazać, że rywale stracą i tę przewagę.
Zdjęcia: BYD