Jak wypolerować samemu samochód przy domu?
Oczywiście polerowanie auta to czynność zasadniczo prosta. Wymaga jednak sporego skupienia, dokładności oraz podstawowej wiedzy. Po pierwsze po to, aby nasza praca nie była daremnym trudem i przyniosła jakiekolwiek efekty. Po drugie, aby nie uszkodzić przy okazji trwale lakieru. Może się bowiem okazać, że chcąc zadbać o nasz samochód, kompletnie go zniszczymy. Właśnie dlatego warto pamiętać o kilku bardzo podstawowych kwestiach. Wtedy będziemy mogli zrobić to tak, jak należy.
Zacząć trzeba od tego, że zanim przystąpimy do polerowania, trzeba auto dobrze umyć. Naprawdę dobrze. Najlepiej jest skorzystać z myjni, ale w zasadzie domowe sposoby też będą wystarczające. Trzeba zrobić to dokładnie. Usunąć brud, drobinki piasku i tak dalej. Karoseria musi być czysta i odtłuszczona. Później powinniśmy dokładnie wysuszyć samochód – np. ściereczką z mikrofibry. Koniec końców musimy zabezpieczyć np. reflektory i plastiki, aby pasta się na nie nie dostała.
Możemy w końcu przystąpić do działania. Tutaj warto zakupić specjalistyczny sprzęt. Mowa chociażby o dobrych, sprawdzonych pastach, gąbce polerskiej, czy czystych i miękkich szmatkach. Pastę powinniśmy rozprowadzać czystą gąbką ruchem kolistym. Najlepiej robić to niewielkimi obszarami. Nałożyć pastę, poczekać aż wyschnie, a później usunąć ją szmatką – czyli w gruncie rzeczy – wypolerować lakier. Pamiętajmy tutaj o tym, aby pod żadnym pozorem nie robić tego w słońcu!
Jak nie uszkodzić lakieru?
Kwestia odpowiedniego doboru miejsca do polerowania jest bardzo ważna. Lakier nie może być gorący. To sprawi, że pasta będzie zasychać zbyt szybko i może uszkodzić karoserię. Ważne jest odpowiednie umycie auta, aby przy polerowaniu auta nie zalegał nigdzie brud, ani piasek. Przy polerowaniu możemy sobie po prostu zarysować auto. Warto wybierać sprawdzony sprzęt i nie oszczędzać na tej czynności. Po zakończeniu polerowania warto nałożyć na karoserię wosk. Tu według specjalistów temperatura otoczenia nie może przekraczać 25 stopni, aby zadziałało to dobrze.
I w zasadzie… to tyle, jeśli chodzi o najważniejsze kwestie. Warto przeczytać ulotkę dołączoną do pasty i sprawdzić, co zaleca producent. Koniec końców wydaje się, że aktualnie to już… odpowiedni moment na polerowanie auta? Może jest już za późno… albo z drugiej strony – o wiele za wcześnie? Jak brzmiałaby wasza odpowiedź na to pytanie? Wiosna atakuje, dni są coraz cieplejsze. Więc warto zabrać się za tę czynność i zapewnić sobie… no tak – przynajmniej ze dwa, albo trzy tygodnie spokoju?
Dwa, albo trzy tygodnie?
Cała ta czasochłonna praca na ledwie dwu, czy trzytygodniowy efekt? Trzeba pamiętać o tym, że mamy wiosnę. W maju i czerwcu obserwujemy wzmożone pylenie roślin, traw, drzew itd. Na pewno kojarzycie żółty osad, który dostaje się niemal wszędzie i z każdym dniem jest go coraz więcej. Jednego dnia możesz umyć samochód, drugiego dnia jest to samo. Koniec końców z polerką można zaczekać, aż okres pylenia się skończy. Albo przynajmniej jeśli będzie już nieco mniejsze. Natomiast to oznaczałoby czekanie przynajmniej do połowy czerwca.