Blokada alkoholowa już jest i funkcjonuje
W ustawie Prawo o ruchu drogowym na samym początku mamy wytłumaczonych kilka definicji. Jedną z nich jest „blokada alkoholowa”, czyli zgodnie z ustawą „urządzenie techniczne uniemożliwiające uruchomienie silnika pojazdu silnikowego i pojazdu szynowego, w przypadku gdy zawartość alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu wynosi co najmniej 0,1 mg alkoholu w 1 dm3”. Zatem mówimy tu o stanie po użyciu alkoholu – mówiąc prościej – od 0,2 promila wzwyż. W naszym kraju prowadzić pojazd można wyłącznie ze stężeniem niższym nić 0,1 mg alkoholu w 1 dm3.
Blokada alkoholowa to rozpozna. Jeśli masz 0,1 promila, albo 0,18 – możesz teoretycznie prowadzić samochód. Jeśli masz już 0,22 promila, to prowadzić auta nie możesz. Blokada to rozpozna. Przy 0,18 promila będziesz mógł uruchomić samochód, ale przy 0,22 promila już nie. Po prostu – urządzenie natychmiast uniemożliwi ci uruchomienie pojazdu. Będziesz mógł sobie próbować, natomiast tak czy inaczej będzie to niemożliwe. Czy nie dałoby się wykorzystywać tego nieco częściej?
Art. 66. ustawy Prawo o ruchu drogowym opisuje „warunki techniczne pojazdów oraz ich wyposażenie; ogranicznik prędkości; blokada alkoholowa”. Dalej czytamy, że „pojazd silnikowy i pojazd szynowy może być wyposażony w blokadę alkoholową montowaną przez producenta urządzenia lub jego upoważnionego przedstawiciela” oraz, że „kalibrację blokady alkoholowej wykonuje się co 12 miesięcy. Pierwszą kalibrację blokady alkoholowej wykonuje się przed montażem urządzenia w pojeździe”.
Dla kogo taka blokada?
Przepisy mówią, że „producent urządzenia lub jego upoważniony przedstawiciel przeprowadza kalibrację blokady alkoholowej i wystawia dokument potwierdzający jej kalibrację”. „Minister właściwy do spraw transportu określi, w drodze rozporządzenia, wymagania funkcjonalne i wymogi techniczne blokady alkoholowej oraz wzór dokumentu potwierdzającego kalibrację blokady alkoholowej, uwzględniając dostępność rynkową takich urządzeń oraz konieczność zapewnienia bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego”.
Instalowanie w pojazdach blokady alkoholowej możliwe jest od 2015 roku. Może być ona instalowana na przykład jako sposób załagodzenia, bądź skrócenia okresu zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Kierowca więc teoretycznie może wnioskować o ograniczenie tego czasu i jeśli sąd się zgodzi, może zastosować np. właśnie blokadę alkoholową. Warto również dodać, że taką blokadę można założyć jedynie za zgodą sądu – czytamy na stronie „Rankomat.pl” i jej koszty trzeba pokryć samemu.
Warto zmienić przepisy?
W Polsce wciąż mamy ogromny problem kierowców jeżdżących pod wpływem alkoholu. Pijacka jazda, wypadki – często te tragiczne. Być może blokada alkoholowa powinna być elementem stałym. Nie tylko dla tych, którzy chcieliby skrócić jakiś zakaz. Może powinna obowiązywać… wszystkich? I po prostu – być obowiązkowym elementem wyposażenia samochodu. Piłeś, nie pojedziesz. To proste i wydaje się, że dla normalnej osoby logiczne. Więc co teoretycznie stoi na przeszkodzie? Kto chciałby taki pomysł zablokować i dlaczego? Kto miałby bronić pijanych kierowców?