Afera w WRC? Promotor przekręcił słowa zawodnika. Temu zdecydowanie się to nie spodobało…

Zawodnicy startujący w cyklu WRC to w zdecydowanej większości absolutna światowa czołówka. To ludzie, którzy poświęcają tej dyscyplinie sportu niemal całe swoje życie. Mówi się, że nie wysiadają z samochodu. Testują, trenują, robią wszystko, aby być jeszcze szybszym. I w tym sporcie na najwyższym poziomie pojawił się ostatnio pewien… nieprzyjemny zapach. Stworzyła nam się nie mała afera a wszystko przez… grę komputerową.

WRC Nikołaj Griazin Richard Burns Rally RBR
Podaj dalej

Promotor WRC zagrał nie fair?

Cała sytuacja miała miejsce podczas piątkowego etapu Rajdu Finlandii, który stanowił 9. rundę sezonu WRC. Ponad 15-kilometrowa Myhinpaa stanowiła ósmy odcinek specjalny imprezy. W klasyfikacji generalnej najszybszy był tam Thierry Neuville. W czołówce nie było natomiast żadnych większych zmian. Później na trasie pojawili się zawodnicy w autach Rally2. Tam po raz kolejny świetnie zaprezentował się Fin Jari-Matti Latvala. Na 8. miejscu w kategorii RC2 próbę zakończył Nikołaj Griazin – Rosjanin startujący pod bułgarską flagą.

WRC Nikołaj Griazin Richard Burns Rally RBR
fot. Jaanus Ree / Red Bull Content Pool

Griazin w poprzedni weekend startował… nazwijmy to treningowo. Nikołaj nie zgłosił tego rajdu do punktowania w WRC 2. Strata nie była jakaś ogromna, więc i kierowca Citroena nie był zbytnio zawiedziony. I tutaj dochodzimy do kluczowego momentu. Mianowicie – jego wypowiedzi na mecie odcinka. Zawodnik z bułgarską licencją opowiadał, że było dobrze, bo zna ten odcinek z gry. Twierdził, że w grze jest on niemal identyczny i znał wiele miejsc – wiedział, jak je przejechać.

W czym problem?

Promotor WRC podczas relacji w oficjalnym serwisie mistrzostw zapisuje słowa zawodników. O godzinie 17:16 na stronie WRC pojawiła się zatem wypowiedź Nikołaja. Problem w tym, że tego słowa zostały przekręcone. O ile Griazin na mecie wprost powiedział, że chodzi mu o grę Richard Burns Rally, tak już promotor spisując wypowiedź użył nazwy EA Sports WRC. To oczywiste, że promotor chce promować swoją grę – oficjalną grę WRC. Natomiast w taki sposób? Przekręcając słowa zawodnika, który mówił o czymś zupełnie innym?

WRC Nikołaj Griazin Richard Burns Rally RBR
fot. @World / Red Bull Content Pool

Za serwisem WRC wypowiedź przepisał też popularny portal ewrc-results.com. I tutaj pojawił się punkt zapalny. Griazin pojawił się na mecie kolejnego odcinka specjalnego i stwierdził, że jest rozczarowany tym, co wydarzyło się po poprzednim oesie. Zaznaczył, że zobaczył swój komentarz na stronie ewrc-results.com i to zupełnie nie było to, co powiedział. Nikołaj stwierdził, że jest sfrustrowany faktem, że w taki sposób przekręcono jego słowa. Odniósł się do tej sytuacji również po dziesiątym odcinku specjalnym, dziękując jednocześnie stronie ewrc-results.com za to, że sprostowała jego wypowiedź.

Nie w ten sposób…

Popularna strona z wynikami wyjaśniła kwestię bezpośrednio z zawodnikiem. Natychmiast przy jego wypowiedzi z ósmego odcinka pojawiła się właściwa nazwa gry, czyli Richard Burns Rally. Natomiast w oficjalnym serwisie WRC jeszcze przez dłuższy czas pojawiała się nazwa EA Sports WRC. Kiedy cała sprawa nabrała rozgłosu i tam zmieniono treść wypowiedzi Rosjanina. Aktualnie w jego wypowiedzi nie ma sprecyzowanego tytułu a jedynie wstawka [rally game], czyli „gra rajdowa”. No cóż – dziwaczny był to sposób na promocję swojej gry. I większości osób bynajmniej się to nie spodobało.

WRC Nikołaj Griazin Richard Burns Rally RBR
fot. Jaanus Ree / Red Bull Content Pool

W pewnym sensie mamy tutaj do czynienia z Efektem Streisand. Promotor tak bardzo chciał ocenzurować to, o jakiej grze powiedział Griazin… że wkrótce po tym mówili o tym absolutnie wszyscy. A fakt zupełnego przekręcenia tytułu i wstawienia tam swojego produktu, czyli EA Sports WRC, to już dla mnie nieco wyższy poziom absurdu. Nie do końca rozumiem, po co w ogóle coś takiego robić? I komu to w ogóle przyszło do głowy? Ostra reakcja samego zawodnika natychmiast – no cóż –ośmieszyła promotora, który w taki sposób chciał wypromować swoją grę.

WRC, czy RBR? Co lepsze?

Musimy zdać sobie sprawę z tego, że są dwie zupełnie inne gry. Richard Burns Rally jest symulatorem. Aby ta gra sprawiała przyjemność, potrzebujemy do niej kierownicy i całego osprzętu. To bardzo stara gra, z wątpliwej jakości grafiką i dźwiękami, natomiast wciąż jest rozwijana przez społeczność fanów. To oni tworzą nowe samochody i nowe odcinki specjalne. Na platformie RBR rozgrywanych jest mnóstwo turniejów online. To świetna zabawa, która w pewnym sensie może być też treningiem – jak zauważył sam Griazin, który jest ogromnym fanem RBR-a. Tworzone tam odcinki specjalne odwzorowywane są 1:1. To kapitalna sprawa.

WRC Nikołaj Griazin Richard Burns Rally RBR
fot. Jaanus Ree / Red Bull Content Pool

EA Sports WRC jest z kolei… no cóż – grą zręcznościową. Ma świetną grafikę i dźwięki. Ma licencję, ładne auta i ładne odcinki specjalne, natomiast to nie jest symulator. Pod względem fizyki jazdy RBR od wielu lat jest niedoścignionym wzorem. Osobiście jestem fanem jednego i drugiego tytułu. Natomiast oficjalną grę WRC traktuję po prostu jako fajną rozrywkę. Jako sposób na spędzenie wieczoru z padem w ręku. To relaks – przyjemny pożeracz czasu. Lubię EA Sports WRC, natomiast akcja z Rajdu Finlandii to dla mnie bardzo duży minus w tym kontekście.

Zdjęcie wyróżniające: Jaanus Ree / Red Bull Content Pool

Przeczytaj również