Rajdy samochodowe w Polsce potrzebują takich kierowców
W miniony weekend odbył się Rajd Rzeszowski, który stanowił piątą i zarazem przedostatnią rundę sezonu RSMP. Fakt ten sprawiał, że na Podkarpaciu mogliśmy poznać pierwszych zdobywców tytułu. Tak też rzeczywiście się stało. W klasie 4 mistrzami Polski zostali Hubert Laskowski i Michał Kuśnierz. Załoga Forda Fiesty Rally4 wygrała rajd i powiększyła swoją przewagę w klasie do 55 punktów. A to sprawia, że nikt w tym sezonie nie będzie już w stanie ich dogonić. Nawet pomimo faktu, że punkty w Rajdzie Śląska będą mnożone razy współczynnik 1,5.
Laskowski i Kuśnierz wygrali w tym sezonie cztery rundy RSMP w klasie 4. Ta sztuka nie udała im się wyłącznie podczas Rajdu Koszyc, czyli słowackiej rundy mistrzostw Polski. We wszystkich rundach rozgrywanych na terenie naszego kraju załoga nie miała sobie równych i wygrywała zazwyczaj z dosyć przekonującą przewagą. Patrząc na ten sezon w wykonaniu Huberta i Michała można stwierdzić wprost, że jest to zasłużony tytuł. Poparty nie tylko ciężką pracą, ale też fantastycznym tempem.
Jak do tego doszło?
Na samym wstępie podkreśliłem, że rajdy samochodowe to koszmarnie drogi sport. Szczególnie jeśli mówimy o startach w rundach mistrzostw krajowych – nie mówiąc nawet o rajdach międzynarodowych. W polskim światku rajdowym w zdecydowanej większości mówimy o zawodnikach doświadczonych, którzy w środowisku są już od wielu, wielu lat. Często brakuje nam młodej, świeżej krwi. Natomiast z drugiej strony… trudno o to, aby było inaczej.
Starty – np. w RSMP – finansuje się albo z własnej kieszeni, albo z wkładu sponsorskiego. Laskowski jako 18-latek oczywiście musiał liczyć na to drugie. W przeszłości – jeszcze przed zdaniem egzaminu na prawo jazdy – startował w Łotwie, Estonii i Litwie. Tam przepisy dopuszczają starty młodych zawodników. W momencie ukończenia 18. roku życia – co wydarzyło się w styczniu tego roku – i zdania egzaminu na prawo jazdy, Laskowski może startować już w każdym cyklu świata. Budżet pozwolił mu na starty w mistrzostwach Polski w klasie 4.
Co dalej?
Oczywiście Hubert jest wielkim talentem. Z racji tego, że nie mamy takich zbyt wielu, powinniśmy bacznie śledzić jego rozwój. Ten zależy od tego, czy 18-latek będzie mógł liczyć na wsparcie sponsorów. Jeśli tak, być może będziemy mieli z niego jeszcze mnóstwo pociechy. Nie tylko w mistrzostwach Polski, ale także w cyklach międzynarodowych. Młody kierowca wraz ze swoim pilotem wystartowali niedawno w Rajdzie Finlandii – rundzie mistrzostw świata. Myślę, że pełny cykl Junior WRC mógłby być dla Polaka trampoliną do dalszej kariery. Natomiast powiedzmy to sobie wprost – sezon w mistrzostwach świata, nawet w JWRC, sporo kosztuje.
Laskowski jest już pewny tytułu w klasie 4. Teoretycznie nie musiałby nawet wystartować w Rajdzie Śląska. Ja jednak liczę, że Hubert w imprezie kończącej sezon się pojawi. Kto wie – może nawet nie Fiestą Rally4? Rozwój wymaga zmian – kroku do przodku. Teoretycznie naturalnym krokiem byłaby Fiesta Rally3, którą zresztą Laskowski już bardzo dobrze zna. Ale kto wie – może 18-latek ze wsparciem sponsorów przygotuje nam na Rajd Śląska absolutną petardę i wsiądzie do auta Rally2? Myślę, że nie można tego tak do końca wykluczyć. Szczególnie biorąc pod uwagę to, że jeden z głównych sponsorów zawodnika takim samochodem już dysponuje. To na pewno byłoby bardzo ciekawe doświadczenie. Zarówno dla samej załogi, jak i dla kibiców.