Od dłuższego czasu Robert Kubica łączony jest z przejściem do serii DTM. Polak miałby łączyć rolę kierowcy testowego zespołu Haas i kierowcy wyścigowego w najbardziej prestiżowej serii samochodów z dachem.
Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że krakowianin jest już pewny udziału w testach DTM za kierownicą samochodu BMW.
Polak współpracował już z niemiecką marką w trakcie swoich pierwszych lat w Formule 1 (2006-2009). Jeśli dojdzie do startów Polaka w niemieckiej serii, będzie to jego debiut w cyklu DTM. Należy jednak wspomnieć, że Kubica testował już samochód tej serii z Mercedesem w 2013 roku.
– Mierzę jak najwyżej się da i DTM, które jest najbardziej prawdopodobną serią dla mnie, jest najtrudniejszą i najbardziej konkurencyjną serią w Europie, w której uczestniczą kierowcy na wysokim poziomie. Dołączanie tam jako debiutant nie będzie łatwe, ale jeżeli uda mi się dołączyć do rywalizacji to będę szczęśliwy – mówił w Abu Zabi Polak.
Oficjalna informacja potwierdzająca testy Roberta Kubicy w zespole BMW powinna pojawić się w nadchodzących dniach.
Pewny swojego występu na testach w hiszpańskim Jerez jest już Robin Rogalski. Młodziutki szczecinianin, który w tym sezonie triumfował w cyklu Audi Sport R8 LMS Cup zasiądzie za kierownicą Audi RS5 DTM. Dla Rogalskiego udział w testach to nagroda za zwycięstwo w monomarkowym pucharze.
Robin Rogalski: Przed wzięciem udziału w testach na pewno będę chciał pojeździć przez kilka dni czymś szybszym od mojego auta klasy GT4 – może Formułą 3, a może autem GT3. Moim menedżerem został Rudiger Seyffarth i on będzie się wszystkim zajmował. Ma ogromną wiedzę na temat motorsportu, więc będzie dobrze wiedział, jaki samochód wybrać. Moje plany na sezon 2020 uzależniam od tego, jak wypadnę na testach. Nikt nie przypuszczał, że Sheldon van der Linde dostanie angaż w DTM. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet gdybym dostał taką ofertę, nie skorzystałbym z niej. Będę coś robił dopiero wtedy, kiedy wiem, że mogę to zrobić w 100% dobrze. Jestem dopiero 3 lata w motorsporcie i to jest za krótko, żeby jeździć w DTM.