W samej końcówce rywalizacji Kubica wyprzedził George’a Russella, który popełnił błąd w drugim zakręcie, a później wskoczył do czołowej dziesiątki po dyskwalifikacji obu kierowców Alfy Romeo.
Kubica: Widoczność? Była gorsza niż podczas nocnego oesu we mgle
Sędziowie uznali, iż w u Kimiego Raikkonena i Antonio Giovinazziego doszło do naruszenia przepisów związanych z ustawieniami sprzęgła, co pozwoliło Kubicy wskoczyć na 10 miejsce i zdobyć pierwszy punkt dla Williamsa w tym sezonie.
Polak na konferencji dał jasno do zrozumienia wszystkim dziennikarzom, że jedno „oczko” zdobytew Grand Prix Niemiec nie ma większego wpływu na obecną sytuację jego zespołu, a przed nim oraz całym zespołem Williamsa jeszcze setki godzin wytężonej pracy nad rozwojem i poprawą samochodu.
Robert Kubica: Szczerze to mamy mieszane uczucia, ale to dobrze mieć ten jeden punkt. Był nieoczekiwany, w szalonym wyścigu w którym kierowcy popełniali wiele błędów. My mieliśmy słabe tempo, ale utrzymaliśmy się na torze i to było kluczowe. Nadal jednak musimy pracować i naciskać aby gonić czołówkę. Dobrze, że cały czas pojawiają się nowe ulepszenia. Nasi ludzie w Grove długo nad tym pracowali, i teraz widać poprawę. Co do wyścigu, to tory i temperatury są inne, więc trudno to porównać. W danych widać poprawę, ale każdy zespół coś robi, więc my musimy robić jeszcze więcej. Na Węgrzech zazwyczaj nie miałem szczęścia, nawet nie wiem ile punktów tu zdobyłem. Mocy akurat nam nie brakuje, bo mamy silnik Mercedesa i to jest nasza najmocniejsza strona. Niestety tu liczy się bardziej przyczepność i aerodynamika, więc na takim obiekcie raczej nie będziemy w stanie zbliżyć się zbytnio do reszty stawki.