Grand Prix Kanady to jedyny wyścig jaki Robert Kubica wygrał w swojej karierze. Miało to miejsce już 11 lat temu. Na tym samym torze w Montrealu wziął udział w jednym z najbardziej dramatycznych wypadków w historii zawodów. W tegorocznym wyścigu był jednak na końcu stawki. Po zawodach krakowianin przyznał w rozmowie dla Eleven Sports, że jego samochód od samego początku zachowywał się dziwnie.
Robert Kubica: Na krótko na pierwszych zakrętach zyskałem kilka pozycji, ale później zrozumiałem, że będzie to bardzo długie popołudnie. Dziwna sytuacja – tak jakbym sobie zaciągał ręczny przy każdym wciśnięciu hamulca. Auto przy każdym dohamowaniu stawiało bokiem. Były trudne warunki, już wczoraj na czasówce było trudno. Nie wiem dlaczego jest taka różnica między samochodem moim i Russella. Zagrałem dziś kilka „dżokerów”, żeby utrzymać się na torze. Trudno mieć przyjemność z jazdy, jeśli jest się pasażerem w aucie.