Przede wszystkim, od samego początku na norweskim Lankebanen mieliśmy niesamowitą ilość emocji. Wszystkie cztery sesje kwalifikacyjne były zacięte i trzymały w napięciu do końca. Zdarzyło się też to, o co w ostatnich imprezach było bardzo ciężko – wszystkie sesje miały innych zwycięzców.
W Q1 najlepszy był Mattias Ekstrom, który w biegu numer 3 pokonał m.in. dwukrotnego mistrza świata Pettera Solberga i reprezentanta Peugeota – Timmy’ego Hansena. Szwed wygrał tutaj w bardzo przekonujący sposób, o prawie 2 sekundy nad Solbergiem. W Q2 złudzeń nie pozostawił rywalom Andreas Bakkerud, który był najlepszy w biegu 5. Jego triumf jest o tyle imponujący, że pokonał on wszystkich najlepszych obecnie zawodników świata – Mattiasa Ekstroma, Pettera Solberga, Sebastiena Loeba i Johana Kristofferssona.
W Q3 do głosu doszedł w końcu lider klasyfikacji mistrzostw świata – Johan Kristoffersson. Szwed co prawda nie startował w najsilniejszym, ostatnim biegu, ale w 4 gonitwie pokonał m.in. Toomasa Heikkinena, Kena Blocka i Sebastiena Loeba. Wynik na poziomie 2:44,370 zapewnił mu 50 punktów za wygranie sesji. Wszystko dopełniło się, kiedy Petter Solberg zapisał na swoje konto Q4. Norweg startował w wyścigu 4, gdzie zdecydowanie pokonał całą resztę i stał się czwartym zwycięzcą w czterech sesjach kwalifikacyjnych.
Po kwalifikacjach rozdane zostały już pierwsze punkty. 16 oczek trafiło do zwycięzcy – Andreasa Bakkeruda, który zebrał łącznie w biegach 179 punktów. Mattias Ekstrom otrzymał punktów 15, Petter Solberg 14, Johan Kristoffersson 13. W pierwszej szóstce znaleźli się jeszcze Sebastien Loeb oraz Ken Block, co sprawia, że mieliśmy tu reprezentantów wszystkich czterech zespołów posiadających oficjalne wsparcie fabryk – Forda, Audi, Volkswagena oraz Peugeota.
W pierwszym półfinale na gridzie ustawili się m.in. Andreas Bakkerud i Petter Solberg. Norweska armia miała nadzieję na awans do finału na swoim terenie. Niestety dla kibiców gospodarzy, udało się to tylko połowicznie. O ile Andreas Bakkerud wygrał swój 4 z rzędu bieg, to już Petter Solberg po kontakcie z innymi samochodami na pierwszym okrążeniu zajął tutaj 4. pozycję, co oznaczało, że zabraknie go w finale. Razem z Bakkerudem przeszli tam Sebastien Loeb i Timur Timerzyanov, dla którego był to pierwszy finał w tym sezonie.
W drugim półfinale siłę zaprezentował reprezentant teamu Volkswagena PSRX – Johan Kristoffersson. Szwed jako jedyny zszedł tutaj poniżej granicy 4 minut i przywiózł za sobą Mattiasa Ekstroma oraz Timmy’ego Hansena. Niestety, w finale miejsca zabrakło dla Reinisa Nitissa, Toomasa Heikkinena oraz walczącego do ostatnich metrów Kena Blocka.
W finale najlepszy był Johan Kristoffersson, który po szybkim zaliczeniu Jokera zaczął bardzo szybko nadrabiać dystans do rywali. Sprytna decyzja Andreasa Bakkeruda pozwoliła mu wbić się po Jokerze tuż za Szweda, jednak jego dogonienie było już niemożliwe. Podium uzupełnił Sebastien Loeb.
Zadajemy więc sobie pytanie, kto tak naprawdę jest zwycięzcą RX Norwegii? Finał wygrany został przez Johana Kristofferssona. Warto dodać, że Szwed jechał tutaj z kontuzją nogi. Tym bardziej należą się gratulacje. Jednak, za cały weekend do łącznej punktacji zebrał on 27 punktów – tyle samo, co drugi w finale Andreas Bakkerud. Również Norwega można zaliczyć tutaj do wygranych. Kto jeszcze? Team Peugeot-Hansen jako jedyny miał dwóch przedstawicieli w finałowym biegu, w tym Sebastiena Loeba na 3. pozycji, więc to także ich sukces. To nie koniec. Jeśli już mowa o teamach, to najwięcej punktów zebrał tutaj Volkswagen PSRX, a do grona wygranych musimy zaliczyć jeszcze Forda, który dzięki doskonałym występom Andreasa Bakkeruda i Kena Blocka wraca do gry po bardzo ciężkim początku sezonu. Kto wie, może RX Norwegii będzie dla nich przełomowe! Wygranym też jest tutaj Timur Timerzyanov. Dla niego Lankebanen przyniosło pierwszy finał w obecnym sezonie. Kolejnym i chyba ostatnim już zwycięzcą jest Timmy Hansen. Młody Szwed od początku rundy zmagał się z problemami. W Q3 jego samochód został zepchnięty przez Pettera Solberga na bandę. Z dorobkiem 0 punktów Hansen praktycznie pakował walizki do domu. Wtedy, nie dość, że mechanikom udało się naprawić samochód, to zawodnik Peugeota awansował jeszcze do półfinału… a potem do finału. Tam niewiele brakowało, a znalazłby się na podium.