Sklasyfikowany na 2. miejscu w tegorocznym cyklu WRC 2 Kajetan Kajetanowicz bez większych problemów wygrał (po raz siódmy w karierze) Barbórkę. Na ulicy Karowej „Kajto” mógł jednak mówić o dużym szczęściu – nie tylko minął linię mety z niewielką przewagą nad drugim Marczykiem, ale zahaczył też o jedną z beczek. Sędziowie nie dopatrzyli się jednak przewinienia, bowiem błąd był „aptekarski”.
Na podium znalazło się dwóch kierowców Skody Fabia R5, natomiast po raz kolejny licznie zgromadzoną warszawską (i nie tylko!) publiczność rozgrzali swoim przejazdem reprezentanci Daftracing. Michał Ratajczyk świętujący triumfy w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski pilotowany przez ścigającego się na europejskich torach Jędrzeja Szcześniaka stracili tylko 0,474 sekundy do Wojtka Chuchały, podróżując leciwym Mitsubishi Lancerem EVO X.
Przez długi czas na prowadzeniu widzieliśmy także nazwisko Kacpra Terlikowskiego, który za kierownicą tej samej konstrukcji pokonał m. in. Łukasza Kabacińskiego, czy Kubę Gregułę.
Za załogą Ratajczyk/Szcześniak sklasyfikowano Tomka Kuchara i Jari Huttunena. Fin na przedostatniej beczce pomylił się i zamiast raz, okrążył ją dwukrotnie. To z pewnością kosztowało załogę Hyundaia i20 R5 cenne sekundy.
Bryan Bouffier, pilotowany przez znanego kucharza i zwycięzcę tegorocznego Dacia Duster Cup, Pascala Brodnickiego, wyprzedził o zaledwie 0,830 sekundy Maćka Oleksowicza.