Rajd Valasska na długo pozostanie w pamięci kibiców. Niesamowite oesy, świetna atmosfera, doskonały poziom sportowy. Wszystko było na miejscu, tam gdzie powinno być. Zróżnicowanie prób pozwoliło na wyłonienie zdecydowanie najlepszego zawodnika pod każdym względem. Na przestrzeni całego rajdu mieliśmy wszystko – od szybkich podbijających partii w lesie po odcinki rodem z KJSów na poligonie w Koprivnicy.
Od początku swoje rządy na terenach wokół Valasski wprowadził Kopecky. Fabryczny kierowca Skody pierwszego dnia wygrał wszystko, co było do wygrania, drugiego oddał tylko jeden oes startującemu samochodem klasy WRC Janowi Dohnalowi. Podróżujący Fabią R5 zawodnik stopniowo budował i powiększał przewagę. Ostatecznie pokonał o 1:11,1 Vaclava Pecha Jr. a trzeciego Jana Cernego o 1:12,1. Reszta zawodników straciła ponad 2 minuty.
Wśród Polaków najlepiej spisał się debiutujący w samochodzie klasy R5 Jarosław Szeja. Polak z czeską licencją ostatecznie zajął 7. miejsce tracąc wyższą lokatę na ostatnim odcinku na rzecz Martina Vlaceka. Doskonały drugi dzień zawodów zaliczył Tomasz Gryc. Startujący Peugeotem 208 R2 Polak wygrał dziś 2 oesy w swojej klasie i finalnie zajął 4. miejsce w całym rajdzie tracąc tylko 8,7s do podium. Drugi z zawodników korzystających z usług Rallytechnology – Robert Mąsior zajął 10. miejsce w klasie. Z przyczyn technicznych do rajdu nie przystąpił Piotr Cierzniewski.
Rajd Valasska był świetnym wydarzeniem. Pod względem logistycznym wszystko było zorganizowane doskonale. Zawodnicy dostarczyli kibicom mnóstwa emocji, były ogromne prędkości, wypadki, ratowania, skoki, przejazdy bokiem. Wszystko na miejscu. Wszystko co ważne zostało skondensowane i podane kibicom jak na tacy. Mimo tego, że strefy kibica organizowane były stosunkowo daleko od trasy, to nie utrudniało to w znaczącym stopniu podziwiania widowiska. Jeśli to sprawi, że rajd jest bezpieczny – niech tak będzie.
Czeskie rajdy nie po raz pierwszy zdobywają serca i uznanie kibiców. Na każdym kroku wyczuwalna jest atmosfera wielkiego sportowego święta. Ludzie są nastawieni niezwykle przyjaźnie. Każdy jest pomocny, imprezy dostają oficjalne wsparcie od miast i sponsorów. Rajd Valasska był godnym otwarciem sezonu. Teraz czeka nas krótka przerwa, mistrzostwa Czech wracają 21 kwietnia Rajdem Sumava Klatovy.