Jakiś czas temu zabroniono uczestnikom dakarowych zmagań korzystania z prywatnych map satelitarnych. W najnowszych regulacjach organizator imprezy wykluczył możliwość korzystania dodatkowo z jakiejkolwiek formy fizycznego wsparcia, włączając w to także m.in. mapy papierowe. Oznacza to, że załogi będą musiały polegać wyłącznie na posiadanym roadbooku oraz systemie GPS dostarczonym przez organizatora. Co więcej, piloci nie mogą korzystać z żadnej formy telefonu, tabletu oraz zegarka GPS, poza telefonem satelitarnym koniecznym w nagłych wypadkach.
Bruo Famin jest pewny, że zasada została wprowadzona aby dodać losowości ostatecznym rezultatom – Nie odbieram tej zmiany personalnie, natomiast uważam to za ruch niezupełnie sportowy. Organizatorzy chcą, aby wyniki rozkładały się jak w kalejdoskopie. Nie chcą tego samego lidera od początku do końca imprezy. Nowe przepisy dają nadzieję, że ktoś z czołówki się zgubi i widowisko stanie się atrakcyjniejsze. To trochę jakby działanie na złość faworytom. Temat map, którego kompletnie nie rozumiem sprawia, że Dakar zamienia się w loterię. Są płaszczyzny w sporcie, których nigdy przepisami nie uda się wyrównać – komentuje dyrektor sportowy Peugeota.
Marc Coma uważa, że zmiany nie są skierowane bezpośrednio w stronę Peugeota. Hiszpan twierdzi, że nowe regulacje są dobrym elementem ograniczającym wpływ technologii na ostateczne rezultaty – Wszyscy zawodnicy posiadają te same elementy tj. Trip Master, GPS oraz roadbook. Te trzy pomoce muszą im wystarczyć do odnalezienia się w dakarowej rzeczywistości. Ważnym elementem w imprezie są umiejętności nawigacyjne i nie chcemy pozostawiać tego nowoczesnym technologiom. Nagradzamy osoby, które potrafią pracować z klasycznym roadbookiem – dodał dyrektor sportowy Rajdu Dakar 2018.
Wydaje się, że Peugeot jest osamotniony w swoich obiekcjach, a przedstawiciele Mini oraz Toyoty zapewnili na łamach Motorsport.com, że zgadzają się z nowymi regulacjami imprezy, której w tym roku partnerem strategicznym została firma Motul – Peugeot dysponował systemem, który dawał im ogromną przewagę gdy się zgubili. Założenie powinno być takie, aby nie zbaczać z trasy – komentował pilot Mini, Alex Haro. – Nowe regulacje są bardziej sprawiedliwe. Faktycznie pozwolą one zbliżyć się amatorom do profesjonalnych zespołów fabrycznych, ale o to chodzi. Rozumiem rozczarowanie Peugeota, ale organizatorzy muszą myśleć o przyszłości imprezy – dodał kierownik Toyoty, Glyn Hall.
Tagi: Rajd Dakar, Dakar 2018, ThisIsDakar, OriginalByMotul, MotulEpicStory