Normy emisji spalin zaostrzają się praktycznie z roku na rok, co zmusza producentów do tworzenia coraz mniejszych silników. Nikt nie chce jednak tracić cennych koni mechanicznych, dlatego też montuje się turbosprężarki i to w ilości większej niż jedna.
Silniki podwójnie doładowane mają sporo zalet – są mocne i samochód naprawdę nieźle przyśpiesza pomimo niewielkiego spalania. Cały czas problemem pozostaje jednak turbo dziura, którą dość często wyeliminować. Oczywiście na rynku pojawiają się coraz to nowsze rozwiązania, które minimalizują ten efekt, jednak praw fizyki nie da się przeskoczyć i ciężko jest oddzielić pracę obu sprężarek.
General Motors zamierza jednak zmienić taki stan rzeczy i zgłosiło w urzędzie patentowym nowatorski system dwustopniowego doładowania. Zasada działania nowego systemu polega na stworzeniu bajpasa, który sprawi, że sprężarki będą mogły pracować niezależnie. Dzięki zapadce, którą ulokowano w kolektorze wydechowym możliwe będzie dostosowanie pracy turbo do aktualnych potrzeb silnika. Komputer zadecyduje, kiedy powinna pracować sprężarka niskociśnieniowa, a kiedy wysoko ciśnieniowa, dzięki czemu wzrosną osiągi samochodu przy jednoczesnej minimalizacji turbo dziury.
Oczywiście całość jest póki co tylko patentem i jeszcze nie wiadomo, kiedy można się tego spodziewać w naszych samochodach. A jak wygląda sytuacja u was? Denerwuje was turbo dziura?