Ziemia jest naszym wspólnym domem i ze względu na świadomość, jaką mamy przez lata eksploracji naszej planety, wiemy, że zmienia się ona pod wpływem działań człowieka, a także zmian klimatu. Gorączkowe poszukiwanie rozwiązań, które mają dać środowisku naturalnemu ulgę od cywilizacji, powinno być zastąpione racjonalnym działaniem. Tego ewidentnie brakuje i coraz więcej firm z branży motoryzacyjnej zaczyna o tym delikatnie mówić.
Ekologia tak, ale nie za wszelką cenę!
Prawdziwym głosem rozsądku w całej dyskusji na temat rewolucji w transporcie i w życiu społecznym, jest działanie na miarę naszych możliwości. Skrajne decyzje prowadzą do gwałtownych przemian, których skutki bardzo trudno przewidzieć. Widać to chociażby na przykładzie emocjonalnego odejścia Europy od surowców naturalnych z Federacji Rosyjskiej. Z punktu widzenia etyki słuszna decyzja, na progu sezonu jesienno-zimowego, zaczyna być sporym wyzwaniem dla wielu państw na Starym Kontynencie.
Podobnie należy postąpić w przypadku transformacji związanej z rodzajami napędów. Drastyczne odcięcie się od paliw kopalnych, a przede wszystkim silników spalinowych, stawia producentów samochodów w bardzo trudnym położeniu. Zmusza ich do rozpoczęcia wielu inwestycji, które generują mnóstwo kosztów, bez gwarancji, że to wszystko się zwróci.
Samochód elektryczny – użytkowanie i produkcja zbyt drogie?
Już dzisiaj przedmiotem dyskusji jest opłacalność samochodu elektrycznego. Koszt zakupu, a także wzrost cen prądu to tylko dwa czynniki, które mogą podważyć tezę, że auta elektryczne są tańsze od spalinowych. Jak mówi Wojciech Halarewicz z Mazda Europe w rozmowie z auto.dziennik.pl –„Na ulicach pojawi się więcej samochodów elektrycznych. Jednak mam wątpliwości, co do szybkości wzrostu sprzedaży aut elektrycznych ze względu na ich koszty.”
Znany producent samochodów, chce wolności technologicznej
Wojciech Halarewicz z Mazda Europe zwraca uwagę, że Komisja Europejska wyznaczała producentom samochodów poziom emisji CO2 do zrealizowania. Jednak sposób realizacji tych norm należał do firmy. Była wolność technologiczna i nikt z założenia nie przekreślał silnika spalinowego. Dlatego, jak podkreśla Pan Wojciech, konieczny jest dialog z Komisją Europejską, aż do 2035 roku, gdy wejdą w życie przepisy o zakazie rejestracji auta spalinowego.
źródło: auto.dziennik.pl