Używane auta elektryczne na cenzurowanym. Znowu skorzystają zamożni?

Auta elektryczne są obecne na polskich drogach. W większości przypadków są to auta kilkuletnie lub fabrycznie nowe. Dotacje do elektryków mają pobudzić ten rynek. Jednak wydaje się, że znowu w tej sprawie skorzystają ludzie zamożniejsi.

Ładowanie auta elektrycznego
Podaj dalej

Praktycznie od początku swojego istnienia samochód był towarem luksusowym. Dopiero upowszechnienie się masowej produkcji w myśl zasady popytu i podaży zmieniło nieco tę sytuację. Dzisiaj sytuacja wygląda bardzo podobnie, ponieważ na fabrycznie nowy pojazd stać nadal tylko część Polaków. Najczęściej przedsiębiorców, którzy decydują się na leasing. Istnieją też całkiem ciekawe formy kredytowania lub wynajmu długoterminowego dla klientów indywidualnych. Jednak większość aut na polskich drogach jest używana i to długo się nie zmieni.

Zniszczone marzenia o motoryzacji

Dla większości Polaków marzenia o własnym samochodzie są w pewnym stopniu zniszczone przez system, w jakim funkcjonujemy. W okresie gospodarki socjalistycznej produkcja aut na licencji Fiata dawała namiastkę własnego przemysłu motoryzacyjnego. Niestety ograniczona podaż w gospodarce centralnie planowanej spowodowała, że na swój samochód i tak mogła pozwolić sobie mniejszość Polaków. Opóźnienia w technologiach, a także zamknięcie rynku w tym złe decyzje biznesowe i polityczne zabiły polską motoryzację. Tak po trzydziestu latach średniej wielkości państwo w Europie nie ma własnego przemysłu na dużą skalę.

Polonez
Fot. FSO

Używane auto zza Odry

W związku z tym powiewem luksusu jest używane auto kupione w Niemczech. Polacy lubią niemiecką motoryzację i przez dekady sprowadzaliśmy nad Wisłę praktycznie wszystko, co znajdowało się w komisach po drugiej stronie Odry. Niestety kilka ostatnich lat mocno zaburzyło tamtejszy rynek. Samochody wysokiej klasy w bardzo dobrym stanie technicznym też zaczynają być drogie. Dodatkowo Niemcy są świadomi tego, że elektromobilność rozwija się zdecydowanie wolniej od oczekiwań. Świadomi kierowcy wolą wstrzymać się ze zmianą napędu i tak zaburzona jest podaż aut używanych. Spada dostępność, rosną ceny i coraz mniej osób stać na „auto z Reichu”.

Wyjątkowa promocja dla kierowców. Odbierz bon o wartości 120 zł na paliwo

Auta elektryczne nic nie zmienią?

Krajowy Plan Odbudowy zakłada, że w Polsce powstaną Strefy Czystego Transportu, a elektromobilność ruszy z kopyta. Oczywiście liczby dotyczące wzrostu zainteresowania samochodami elektrycznymi wyglądają imponująco. Jednak zawsze tak się dzieje na początku drogi. Prawda wydaje się być bardziej brutalna.

Samochody elektryczne są drogie. Dodatkowo w Polsce brakuje rozwiniętej infrastruktury do swobodnego korzystania z takiego napędu. Trzeba korzystać z własnego źródła energii, aby wykorzystać pełny zakres możliwości elektryka. Pojazd z bateriami najczęściej jest jako drugi w rodzinie. A więc mogą sobie pozwolić na niego ludzie zamożni.

Program dotacji do samochodów elektrycznych nie zakłada finansowania elektryków starszych niż 4 lata. Więc zostaną objęte nim osoby, które mają potencjalnie fundusze na zakup nowszego samochodu bez dotacji. Niekoniecznie elektrycznego. Statystyczny Polak kupuje auto kilkunastoletnie, ponieważ jest do tego zmuszony. Jednak perspektywa na zakup takiego pojazdu z innych krajów powoli się oddala. Dodatkowo używane auta elektryczne też mają swoje problemy.

Transport publiczny w zasadzie nie istnieje, co za tym idzie, pozostaje całkiem spora luka, pomiędzy jednym źródłem napędu i drugim. Wydaje się, że wprowadzenie dotacji do samochodów elektrycznych niewiele zmieni w tej sytuacji.

źródło: carVertical

Przeczytaj również