Od wielu lat wiadomo, że producenci samochodów potrafią konstruować silniki, które dają mnóstwo emocji. Umieją również zbudować prawdziwych mistrzów ekonomii. W dzisiejszych czasach taka technologia pod maską jest na wagę złota. Jedną z najciekawszych propozycji na polskim rynku motoryzacyjnym jest silnik opracowany przez Volkswagena.
Ta jednostka napędowa spala nawet 4 litry na 100 km!
Prospekty reklamowe przedstawiają napędy hybrydowe, jako mistrzów oszczędzania paliwa. Jest w tym oczywiście bardzo dużo prawdy, gdyż w miejskiej dżungli mają one niewielu godnych rywali, jeśli chodzi o umiarkowany apetyt na paliwo. Jednak kilka lat temu przed erą ekologicznych napędów na masową skalę Volkswagen opracował motor o pojemności 1.4 litra. Silnik wysokoprężny o kultowym skrócie TDI i kodowym oznaczeniu EA 288 jest ciekawą propozycją. Wszystko za sprawą bardzo niskiego zużycia ropy na sto kilometrów.
Silnik oszczędny, ale delikatny?
Jeśli mamy w planach kupić silnik oszczędny z pewnością warto zainteresować się motorem 1.4 TDI. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie ma róży bez kolców i musimy wziąć pod uwagę kilka cech tej jednostki napędowej. Przede wszystkim jest ona wrażliwa na niskiej jakości paliwo. Bardzo nie lubi tego układ wtryskowy. Uszkodzeniu ulega również pompa cieczy chłodzącej, przez co może dojść do przegrzania motoru.
Ważna dla trwałości całego silnika niemieckiej produkcji, jest również wymiana paska, którym napędzana jest pompa cieczy chłodzącej. Eksperci rekomendują skrócenie interwału jego wymiany o połowę. Najlepiej jest zrobić to co każde 120 tysięcy kilometrów. Nie bez znaczenia są także serwisy olejowe. Jeśli samochód pracował, jako auto firmowe, bardzo możliwe, że stosowano w nim technologię long life. Takie rozwiązanie mogło znacząco pogorszyć trwałość jednostki napędowej.