Silnik w samochodzie bardzo tego nie lubi! Producenci robią to świadomie?

Samochód jest bardzo skomplikowaną maszyną, która przypomina system naczyń połączonych. Niemal zawsze na określone zachowanie kierowcy występuje konkretna reakcja. Nowoczesne jednostki napędowe są wysilonymi konstrukcjami, a to powinno skłonić użytkowników do innego zachowania za kierownicą.

Silnik w samochodzie bardzo tego nie lubi! Producenci robią to świadomie?
Podaj dalej

Czasy mocno odprężonych jednostek napędowych, gdzie przy relatywnie dużej pojemności silnika mamy niską moc i moment obrotowy odeszły do przeszłości. Obecnie panuje trend na konstrukcje o niewielkich rozmiarach, które przez wyższy poziom sprężania oraz stosowaną turbosprężarkę uzyskują bardzo dobre parametry, ale wszystko jest kosztem czegoś.

Silniki cierpią na niebezpieczne zjawisko – uważaj na to!

Gdy korzystamy z nowoczesnego samochodu, który pod maską ma niewielki silnik o dużej mocy, powinniśmy traktować go z dużo większą troską w porównaniu do starszych konstrukcji. Powód jest bardzo prosty. Praktycznie każdy podzespół w takim motorze działa pod zdecydowanie większym obciążeniem. Choć obróbka materiałów sukcesywnie postępuje, nadal istnieje spore ryzyko, że przez nadmierne eksploatowanie silnika, ulegnie on szybszemu zużyciu.

Zegary
Fot. pixabay.com

Bardzo niebezpieczne dla silników, w których stosuje się downsizing, jest zjawisko Low Speed Pre-Ignition, w skrócie L.S.P.I. Pisząc wprost, jest to przedwczesny zapłon przy niskiej prędkości obrotowej silnika. Ma on swoje określone konsekwencje, ponieważ może uszkodzić on pierścienie albo korbowody.  Popularne spalanie stukowe można skutecznie wyeliminować.

Producenci sugerują się normami spalin i zużyciem paliwa

Aktualnie funkcjonujemy w czasach, gdzie rzeczą najważniejszą jest jak najniższa emisja szkodliwych substancji i ograniczenie zużycia zasobów na przykład w postaci spalonego paliwa. Skutkiem są coraz wyższe normy emisji spalin oraz idące za tym przepisy, które muszą być spełnione przez producentów. Tak powstają doradcy drogowi, którzy sugerują, kiedy najlepiej zmienić bieg na wyższy z punktu widzenia ekonomii spalania. Niestety czasami jest to bardzo zła podpowiedź.

 

Nowoczesne silniki to lubią!

Na szczęście bardzo wiele zależy od nas samych – kierowców. Przede wszystkim warto inaczej podejść do tego, co proponuje ekonomizer w samochodzie. W wielu przypadkach sugerowany moment zmiany biegu na wyższy jest zdecydowanie zbyt wcześnie. Wtedy silnik ma tendencję do pogłębiania się omawianego dzisiaj zjawiska. Dlatego warto po uprzednim rozgrzaniu jednostki napędowej zmieniać biegi przy 2000 dla samochodów z silnikiem diesla i 2500 obrotów dla aut z benzyną pod maską.

Przeczytaj również