Wielokrotnie można usłyszeć, że lepsze jest wrogiem dobrego. W grupie VAG był do dyspozycji przez wiele lat motor określany jako 1.8 MPI. Był on relatywnie trwały, bardzo dobrze znosił współpracę z instalacją gazową i dawał zadowalające osiągi. Z czasem Volkswagen zaproponował dwie jednostki napędowe – 1.8 TFSI oraz 2.0 TFSI. Po latach od ich premiery powstało wiele negatywnych opinii o ich jakości wykonania. Czy są one słuszne?
Nadmierne zużycie oleju
Jedną z negatywnych cech silnika 1.8 TFSI jest nadmierna konsumpcja oleju silnikowego. Zwłaszcza pierwsze sztuki, które nie poddano modernizacji, potrafiły przepalić zbyt duże ilości oleju silnikowego. Przyczyny tego zjawiska są całkiem dobrze znane. Przede wszystkim winne temu wszystkiemu pierścienie tłokowe o nieprawidłowej grubości. Były one zbyt wąskie i dodatkowo szybko osiadał na nich nagar. Czynnikiem potęgującym nadmierne zużycie oleju był defekt układu odpowietrzenia powodujący wzrost ciśnienia gazów przedmuchowych w skrzyni korbowej. Dopiero zmodyfikowane jednostki o kodowym oznaczeniu EA888.
Zużycie łańcucha rozrządu wraz z prowadnicami
Kłopoty z prawidłowym smarowaniem przekładają się na dużo szybsze zużycie łańcucha rozrządu wraz z jego całym osprzętem. Dodatkowym czynnikiem, który doprowadza do szybkiej degradacji tych elementów, jest wymiana oleju w trybie long-life. Dopiero stosowanie interwałów na poziomie około 10 tysięcy kilometrów pozwala wyeliminować problem.
Silnik 1.8 TFSI – czy jest się czego obawiać?
Na pewno zakup pojazdu z taką jednostką napędową wiąże się ze zdecydowanie większym współczynnikiem ryzyka. Silnik 1.8 TFSI wymaga odpowiedniego serwisowania i usprawnienia jego bolączek z wieku dziecięcego. Jeśli brakuje nam dokładnych danych z historii serwisowej pojazdu, które w jednoznaczny sposób pokażą, że ktoś dbał o ten motor w prawidłowy sposób, warto poszukać mniej awaryjnych jednostek lub po prostu przeznaczyć część swojego budżetu na ewentualne naprawy.