Wiadomo od wielu lat, że zbudowanie ogólnokrajowej marki, która wzbudzi zainteresowanie społeczeństwa, jest trudne i wymaga przemyślanej strategii. W teorii odwołanie się do sentymentów może być motorem napędowym sprzedaży. W Europie przykładem udanych kampanii, które czerpią garściami ze swojego dziedzictwa, jest powrót modelu 500 w stylu retro. Także wizerunkowe odkurzenie nazwy DS, dało Citroenowi całkiem ciekawy produkt.
Produkt na licencji, czyli to nie może się udać?
Historia polskiej motoryzacji bardzo dobrze zna prace na licencji innego producenta. Jest to tańsza droga, ale ma też swoje ograniczenia, ponieważ musimy bazować na technologii, jaką otrzymamy od firmy. Rosjanie poszli tą samą drogą i zdecydowali się niemal skopiować chiński samochód, tylko dodali do niego dobrze znaną na tamtym rynku nazwę. Czy projekt się udał?
Liczba sprzedanych egzemplarzy to jest żart
Według danych Federalnej Służby Statystyki Państwowej w Rosji w 2022 roku mieszkało 146,4 mln ludzi. Sprzedaż Moskiwcza 3 z 1,5 litrowym silnikiem benzynowym lub z napędem elektrycznym zaskoczyła wszystkich. Według zapowiedzi w tym roku fabrykę ma opuścić 50 tysięcy sztuk, z czego 10 tysięcy ma mieć napęd elektryczny.
Ile osób zdecydowało się na ten samochód w 2022 roku? Było to jedynie sześć osób. Dosłownie sześć. W styczniu 2023 roku statystyka prezentuje się bardziej okazale, ponieważ trafił on aż 29 osób. Zainteresowanie wersją elektryczną jest praktycznie marginalne. Tak wynika z danych zaprezentowanych przez rosyjski Avtostat.
Czy będzie lepiej? Trudno powiedzieć, wiadomo, że w planach są kolejne modele. Być może one wzbudzą większą sprzedaż wśród rosyjskich kierowców.
źródło: 4pda