Każdy, kto dość regularnie odwiedza stacje paliw, zdaje sobie sprawę z rosnących cen przy dystrybutorze. Choć przyszłość trudno przewidzieć, jedno wydaje się przesądzone: w krótkiej perspektywie czekają nas poważne zmiany w cenie baryłki ropy. Niestety dla kierowców będzie drożej.
Sytuacja ekonomiczna na świecie zasiewa ziarno niepewności
Świat ekonomicznie nadal stoi dość daleko od sytuacji, w jakiej byliśmy przez większość 2019 roku. Teraz rynki spoglądają z dużym niepokojem na to, co wydarzy się na jesień 2021 roku. Jeśli na świecie zaobserwujemy znaczący wzrost zachorowań na obecnie najpopularniejszą chorobę na Ziemi, państwa znowu wpadną w panikę i zaczną zamykać gospodarki, możemy być świadkami wielu przetasowań.
Obecnie Międzynarodowa Agencja Energetyczna obniżyła swoje prognozy na ostatni kwartał 2021 roku. Według wyliczeń tamtejszych ekspertów zapotrzebowanie na ropę na świecie zacznie powoli spadać. Jednym ze skutków ma być widoczny wzrost zachorowań w Chinach. Jeśli zabraknie odwrócenia trendu, prawdopodobnie znowu zaobserwujemy spowolnienie gospodarcze, a to bezpośrednio przełoży się na ceny ropy.
Ropa na Ziemi zaczyna być rarytasem!
Dożyliśmy czasów, gdzie ropa zaczyna płynąć coraz mniejszym strumieniem do klientów, a to ma znaczący wpływ na jej finalną cenę. Interesujące jest to, że zmniejszenie wydobycia i problemy z dystrybucją mają zupełnie niezależne przyczyny od ilości samego surowca na Ziemi. W grę wchodzą czynniki niezależne, jak huragany w Teksasie, które ograniczyły wydobycie ropy i funkcjonowanie rurociągu Colonial Pipeline.
Również dostawy z innych rejonów świata wyglądają mało optymistycznie, ponieważ Libia ma poważne problemy z utrzymaniem ciągłości dostaw między innymi przez demonstracje. Tak spadają światowe rezerwy surowca i dodatkowo bieżące wydobycie również przebiega z problemami. W ten sposób ropa drożeje już czwartą sesję z rzędu na nowojorskiej giełdzie.
Taniej już było
Wydaje się, że powoli trzeba przyzwyczajać się do sytuacji, w której ceny w okolicach 5,70 za litr benzyny i oleju napędowego to nasza codzienność. Prawdziwym szokiem jest wzrost cen LPG, ponieważ na stacjach paliw powoli zaczynamy widzieć wartości na poziomie 3 złotych za litr! Dodajmy do tego wzrastającą inflację i mamy bardzo dobry przepis na jeszcze wyraźniejszy wzrost cen.