Ludzie są istotami emocjonalnymi, dlatego w podejmowaniu decyzji kierujemy się przede wszystkim naszymi odczuciami, a dopiero w dalszej kolejności chcemy je racjonalizować. Dlatego tak ważny jest efekt pierwszego wrażenia – w szeregu publikacji wspomina się o tym, że potencjalni klienci wybierają auto przede wszystkim „oczami”, to znaczy, koncentrują się na estetyce, która przemawia do nich jako pierwsza.
Miejsce za kierownicą – pierwszy krok do sukcesu
Gdy karoseria samochodu przekonuje nas swoją linią, bardzo często przechodzimy do wnętrza i zajmujemy miejsce za kierownicą. O klasie marki świadczy odgłos otwierania i zamykania drzwi, a także to, jakie odczucia płyną do naszego umysłu po spojrzeniu na wnętrze. Tutaj w zależności od producenta spotykamy klasyczną elegancję lub futurystyczne kształty. Zdarza się tak, że wygląd zewnętrzny koncepcyjnie kłóci się nam z tym, co prezentuje się we wnętrzu. Dostrzegamy swego rodzaju niespójność lub mamy wrażenie, że wszystko pasuje do siebie idealnie. Jednak pozostaje jeszcze jeden element.
Robi wrażenie od pierwszego kontaktu z wnętrzem!
W związku z tym, że jako ludzie postrzegamy świat przede wszystkim swoimi zmysłami, wiele osób jest wrażliwa na zapachy. Zarówno przy kontakcie z drugim człowiekiem, jak i z przedmiotami, zwracamy uwagę na ich aromat. Zdają sobie sprawę producenci samochodów, którzy dążą do tego, żeby zapach fabrycznie nowego auta był spójny z tym, co komunikuje marka. Istotne jest również to, żeby trwałość aromatu była dosyć długa, jednak na tyle delikatna, aby dawała o sobie znać jedynie przez chwilę, przy pierwszych wdechach powietrza. Lub co ciekawe także w przypadku dotykania na przykład skórzanych elementów wnętrza.
O magii zapachu i jego wpływu na to, jak odbieramy samochód wiedzą również sprzedawcy samochodów używanych, dlatego bardzo często nadmiarem odświeżaczy powietrza chcą ukryć intensywne aromaty papierosów lub wilgoci w pojeździe. Warto zdawać sobie z tego sprawę.
źródło: ELiX