Co to jest Steer-by-Wire?
W skrócie, w kolumnie kierownicy umieszczone są czujniki rejestrujące każdy ruch kierownicy. Te sygnały są przekazywane do sterownika układu kierowniczego, który steruje silniczkami krokowymi, odpowiedzialnymi za ruchy drążków kierowniczych.
Europa vs Azja: Kto jest liderem?
Chociaż europejscy producenci planują wprowadzenie tego systemu do masowej produkcji w 2025 roku, azjatycki rynek motoryzacyjny jest o krok do przodu. Toyota bz4X oraz Lexus RZ450e, oba z napędem elektrycznym, już korzystają z technologii steer-by-wire. To pokazuje, że rozwiązania zaproponowane przez inżynierów mają już swoje zastosowanie. Bardzo możliwe, że większość kierowców nie zdaje sobie sprawy z tego, że ich układ kierowniczy zbudowano inaczej od tradycyjnego.
Zalety i Wady
Kluczowe obawy dotyczą potencjalnych awarii czujników. Jednak producenci zapewniają, że czujniki będą dublowane, co zwiększa bezpieczeństwo. Z drugiej strony, steer-by-wire może wprowadzić nowe wyzwania dla warsztatów samochodowych, od diagnostyki po koszty napraw. Jednakże, technologia ta przynosi także korzyści. Przykładowo, w przypadku importu samochodu z Wielkiej Brytanii, nie będzie konieczności przekładki kierownicy – wystarczy kilka modyfikacji.
Gdzie radość z jazdy?
Wydaje się, że możemy zapomnieć o czymś takim, jak radość z jazdy w rozumieniu czucia każdego najmniejszego elementu nawierzchni. Jest to raczej rozwiązanie, które ma ograniczyć koszty produkcji przez dużo łatwiejszą możliwość modyfikacji układu kierowniczego. Wydaje się, że dzięki temu będzie łatwiej sterować także pojazdami wyposażonymi w systemy autonomicznej jazdy.
Pod znakiem zapytania jest również trwałość takiego rozwiązania, jednak w każdym takim przypadku sytuację rozwiąże rynek. Okaże się podczas użytkowania, czy po przejechaniu setek tysięcy kilometrów wymiana podzespołów jest relatywnie tania i łatwa dla serwisów.
źródło: motofocus.pl
Paliwo