Przejścia dla pieszych do radykalnej zmiany?! Inspiracją jest UE

Przejścia dla pieszych są bardzo gorącym tematem, który pobudza opinię publiczną. To, co tym razem jest przedmiotem komentarzy w Polsce spotkamy niemal w każdym mieście. Czy niedługo zmieni się krajobraz, jaki znamy?

pieszy przejście dla pieszych kierowca audi
Podaj dalej

Potrącenia na przejściach dla pieszych należą do jednych z najniebezpieczniejszych sytuacji na drogach, ponieważ człowiek jest praktycznie bezbronny wobec pędzącego pojazdu. Nagrania z bezwładnie lecącego w powietrzu ciała człowieka, niczym kukiełka działają bardzo mocno na wyobraźnię. Mimo tego nadal widuje się ludzi wyprzedzających na przejściach dla pieszych, a to tylko krok od prawdziwej tragedii.

Przejścia dla pieszych – problem Polaków

Kultura zatrzymywania się przed przejściami dla pieszych w krajach Europy Zachodniej jest standardem, który ma bardzo długą brodę. Nawet na południowy-wschód od Wisły możemy spotkać państwa, gdzie kultura jazdy i szacunek do pieszych znajduje się na dużo wyższym poziomie. Niech drobnym przykładem będą Węgry, gdzie wystarczy stanąć przy krawędzi jezdni, aby samochód się zatrzymał.

pieszy przejście dla pieszych kierowca audi
fot. pixabay

W Polsce ustępowanie pierwszeństwa ludziom na popularnej zebrze idzie zdecydowanie oporniej. Od wielu lat trwa pewnego rodzaju spór, gdzie jedna i druga strona wymienia się argumentami. Jednocześnie wydają się oni głusi na swoje racje i obserwujemy klincz. Ten swego rodzaju węzeł gordyjski chcą rozwiązać ustawodawcy, ale problemem jest określenie sytuacji, w której pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem.

Wyzwania prawne nadal przed nami

Prawo o Ruchu Drogowym, choć nowelizowane ma już wiele lat. Propozycja urzędników, która miała uporządkować sprawę pierwszeństwa na przejściu dla pieszych, u podstaw używa pojęcia „pieszy wchodzący”, jednak brakuje takiego określenia w Prawie o Ruchu Drogowym. Stąd interpretacja tego zapisu prawnego pozwala na bardzo dużą swobodę, co utrudnia jednoznaczne egzekwowanie przepisów.

Rozwiązanie znajduje się w Europie?

Pojawił się pomysł, żeby skorzystać z rozwiązań, które od wielu lat funkcjonują w innych częściach Europy. Sama koncepcja wydaje się trywialna, ponieważ jej podstawą jest rezygnacja z przejść dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej. W praktyce zdecydowanie podnosi to bezpieczeństwo na drodze. Kierowca musi radykalnie naruszyć przepisy ruchu drogowego, żeby doszło do potrącenia człowieka.

Niestety takie rozwiązanie ma też swoje wady i w Polsce oznacza momentami radykalne przemodelowanie przejść dla pieszych. Potrzeba w tym logicznego myślenia, tak żeby światła na drodze pojawiały się w rozsądnych odległościach od siebie, zamiast co kilkaset metrów.

Przeczytaj również