W samochodach elektrycznych jednym z najważniejszych komponentów jest bateria. To ona odpowiada za zasilanie silników elektrycznych i całej elektroniki zgromadzonej na pokładzie. Szacuje się, że koszt jej wytworzenia stanowi od 30-40% całkowitej wartości pojazdu, dlatego jest ona dla producentów niemal bezcenna.
Większa kontrola i ograniczona produkcja?
Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje, że współczesny model konsumpcji zbudowany na ekonomii współdzielenia jest jedynym rozwiązaniem, aby producent mógł zachować kontrolę nad tym, co dzieje się z baterią w aucie elektrycznym. Pomóc ma w tym również model gospodarki w obiegu zamkniętym, gdzie wszystkie elementy produkcji, a także utylizacji odbywają się bez pośredników i również twórca ma pełną kontrolę nad tym, co dzieje się z jego produktem.
Bardzo możliwe, że przy stanie obecnej wiedzy ilość potrzebnych surowców do produkcji baterii, jest zbyt mała, dlatego nie każdy będzie mógł od ręki skorzystać z uroków elektrycznej motoryzacji. Perspektywa ograniczonej produkcji i być może skoncentrowanie się na regeneracji zużytych baterii ciągle jest dla Polski dużą szansą na rozwój.
Polska może być liderem elektromobilności?
Patrzymy na elektromobilność nad Wisłą przez pryzmat ilości samochodów elektrycznych na polskich drogach. W tej statystyce faktycznie wypadamy mało korzystnie w porównaniu do innych państw w Europie. Jest jeden obszar, gdzie Polska może być dumna, ponieważ plasuje się w ścisłej czołówce. Tym sektorem jest produkcja baterii litowo-jonowych, czyli jednego z najważniejszych komponentów auta elektrycznego.
Polska jest obecnie liderem łańcucha dostaw baterii litowo-jonowych w Europie i utrzyma tę pozycję w tym zakresie do co najmniej 2025 r. Polska zajmuje również bardzo wysoką pozycję na arenie globalnej, plasując się na 4. miejscu – tak czytamy na portalu wgospodarce.pl w jednym z wywiadów z prezesem PGM – Polskiej Grupy Motoryzacyjnej.
źródło: wgospodarce.pl