Jeszcze kilka lat temu jednym z najważniejszych kryteriów przy zakupie samochodu z drugiej ręki był przebieg. Bardzo często Polacy, wręcz obawiali się aut z wartościami powyżej 200 000 km. Potężne kary za korektę stanu licznika przez nieuczciwych sprzedawców zmieniły rynek. W ogłoszeniach pojawiły się samochody z dużo większymi przebiegami i wartości na poziomie 280 tysięcy, czy 300 tysięcy km w kilkunastoletnich autach przestały budzić grozę. Mimo tego oszustwa są dalej popularne.
Poszukiwania okazji
Lubimy mieć poczucie dobrze wydanych pieniędzy. Dlatego cieszą nas promocje i inne atrakcyjne akcje sprzedawców. Podświadomie poszukujemy podobnych znalezisk na forach z ogłoszeniami. Prawdziwe białe kruki, serwisowane w ASO, z małym przebiegiem, w perfekcyjnym stanie technicznym i akurat w takiej wersji wyposażenia, jakiej poszukujemy, zdarzają się bardzo rzadko. Jeśli już trafimy na taką ofertę, warto zachować czujność.
Planujesz kupić BMW? Uważaj!
W przypadku nowszych samochodów od 3-5 lat zdarza się, że powielamy stereotypy z przeszłości. Skoro auto jest relatywnie świeże, to na pewno jest wiarygodne, a kierowca dbał o nie najlepiej, jak potrafił, ponieważ zwyczajnie szkoda zepsuć nowego auta. Prawda może być zupełnie inna, ponieważ większość nowych samochodów w Polsce to forma leasingu, albo wynajmu długoterminowego. Pojazd służy, jako narzędzie do pracy, więc każdego dnia pokonuje określoną ilość kilometrów.
Auto w takim wieku, jak wspomniany powyżej spokojnie może mieć ponad 100, a nawet ponad 200 tysięcy kilometrów. Nie w każdym przypadku takie wartości są akceptowalne dla potencjalnego kupca. Dlatego między innymi BMW relatywnie często ma skorygowany przebieg. Zainteresowanie tą marką sprawia, że nieuczciwi sprzedawcy decydują się na taki krok. W związku z tym przy zakupie bawarskiej marki opłaca się zwrócić na to szczególną uwagę.
źródło: carVertical