Do legendy motoryzacji przeszły silniki Mercedesa, które w modelach W123 i W124 biły rekordy przebiegów. Z czasem przyjęło się, że współczesne auta już nie nadają się do pokonywania tak dalekich dystansów bez poważnych awarii. Jednak na ulicach spotykamy różne modele samochodów. BMW, Volvo czy Audi mają po blisko pół miliona kilometrów i dalej jeżdżą. Jest to zasługa głównie prawidłowego serwisowania.
Long life i zmiana modelu biznesowego
Bardzo dużo w zakresie trwałości jednostek zmieniła technologia long life. Wydłużenie interwałów wymiany oleju ma ekonomiczne uzasadnienie. Jednak należy pamiętać o tym, że pewne rzeczy zostają bez zmian. Każda nowa jednostka napędowa w jakimś stopniu dociera się. Na skutek układania elementów w silniku powstają opiłki. Krążą one w układzie olejowym i nie w każdym przypadku zostaną wychwycone przez filtry. Dlatego pierwszy serwis olejowy po 30 tys. km od zakupu ma wpływ na skrócenie żywotności silnika.
W ostatnich kilku latach zmienił się model biznesowy, w jakim ludzie kupują samochody. Dawniej zakup na kredyt lub za gotówkę, ale z myślą o długotrwałej eksploatacji był standardem. Dzisiaj w epoce leasingów oraz wynajmu długoterminowego związanie emocjonalne z autem jest dużo mniejsze. Głównym celem jest sprawność w okresie finansowania, co wydarzy się dalej, przestaje mieć znaczenie.
Okres opłacalnej użyteczności
Od zawsze sprzedaż samochodów była przede wszystkim formą zarobku dla ich producentów. Dzisiaj konsumpcjonizm rozbudowano do takich rozmiarów, że pojawianie się zmodyfikowanych wersji i nowych modeli zajmuje tylko kilka lat. W związku z tym nie ma wielkiego interesu w tym, aby klient okres opłacalnej użyteczności miał wydłużony na dekady. Auto ma za zadanie przejechać bez większych problemów w okresie gwarancji lub do około 300 tys km. Pod warunkiem, że użytkuje się je według wszystkich zaleceń producenta.
Na szczęście przez odpowiednie serwisowanie samochodu, zgodnie z zaleceniami firmy pod kątem jakości stosowanych olejów i filtrów, możemy tę sprawność wydłużyć. Trzeba do tego dodać jeszcze klasyczne metody wymiany smarowania silnika, rozrządu i filtrów. Wtedy mamy pewność, że wizyta po 1500 km od nowości na wymianie kompletu filtrów wraz z olejem wydłuża żywotność jednostki napędowej. Dalej regularne interwały na poziomie 10-15 tys km, plus zmiana oleju w skrzyni biegów oraz troska o rozrząd i znacząco wydłuża się okres opłacalnej użyteczności jednostki napędowej. Wtedy pojazd zamiast 300 tys km przejedzie 400 lub 500 tys bez problemów.
Inwestowanie w swoje bezpieczeństwo
Rzadsze wizyty w serwisie są teoretyczną oszczędnością dla portfela. Jednak w przypadku awarii, nawet gdy samochód jest na gwarancji, są stratą. Przede wszystkim stratą czasu, który jest najcenniejszym zasobem. Samochód zastępczy, holowanie i inne niezbędne do zrobienia rzeczy w trakcie awarii. To wszystko pochłania czas.
Dlatego regularne serwisowanie auta zgodnie ze zdrowym rozsądkiem oraz zaleceniami serwisowymi w dłuższej perspektywie jest zainwestowaniem w swoje bezpieczeństwo. Każdy z nas chce pojechać na wymarzone wakacje z rodziną w terminie lub dotrzeć na ważne spotkanie. Zatarty silnik może pokrzyżować nam plany, a do tego dochodzi, jeśli drastycznie wydłużamy interwały olejowe.
źródło: PZL Sędziszów