Jest to niemal pewne, że już z początkiem 2023 roku stawka VAT na paliwo wróci do poziomu 23%. W związku z tak dużą zmianą kierowcy obawiają się, że litr benzyny lub oleju napędowego przekroczy magiczne 9, a nawet 10 złotych. Już kilka miesięcy temu w mediach szerokim echem rozniosła się informacja, że na stacjach zmienia się wyświetlacze na pylonach reklamowych, aby dostosować je do nowych wyższych cen paliw. Oficjalna wersja jest inna, ma być to dostosowanie do europejskich standardów.
Rezygnacja z rosyjskiej ropy to jedynie formalność
Już od 2023 roku 90% ropy, która trafia do polskich rafinerii, ma pochodzić z różnych kierunków. Wśród nich zabraknie rosyjskich surowców. Do tego mają powstać spółki wydobywcze w Norwegii, a także na terenie Polski. Wraz z podpisaniem umowy z firmą Aramco, jako państwo mamy być zabezpieczeni pod kątem energetycznym. Dlatego rezygnacja z rosyjskich paliw ma być dla Polski i polskich kierowców praktycznie niezauważalna.
Od 1 stycznia ceny utrzymają swój poziom?
Jak powiedział prezes Orlenu – Daniel Obajtek w programie TVP Info od 1 stycznia 2023 roku następuje powrót 23% VAT-u na paliwa. Jednak tak duży skok stawki vatowskiej nie powinien mieć znaczącego wpływu na cenę litra benzyny, oleju napędowego i LPG na stacjach paliw. Grupa energetyczna ma zrobić wszystko, żeby tak właśnie było.
To jest niewielkie pocieszenie dla kierowców
Mimo optymistycznego tonu wypowiedzi kierowcy mogą mieć nieco mniej powodów do radości. W 2022 roku ceny paliw wystrzeliły w górę w sposób niemal niekontrolowany i przez długi czas utrzymują się w okolicach rekordów wszech czasów. Niestety wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie znaczących obniżek na pylonach reklamowych nie należy się spodziewać.
źródło: TVP Info